Podeszło mi do gardła. Zakryłam usta dłonią. Ogarnij się. Niektórzy to lubią...
-Karmimy go?-uśmiechnął się jeszcze szerzej.
-Robisz to specjalnie-odepchnęłam wiadro, które chłopak przysunął do
mojej twarzy.-Karmimy.
Rzucaliśmy hipogryfowi stworzonka, a on zjadał je z wyraźnym zadowoleniem.
Kiedy opróżniliśmy pojemnik pogłaskaliśmy zwierzaka na pożegnanie i wróciliśmy
do zamku.
-Karmimy go?-uśmiechnął się jeszcze szerzej.
-Robisz to specjalnie-odepchnęłam wiadro, które chłopak przysunął do
mojej twarzy.-Karmimy.
Rzucaliśmy hipogryfowi stworzonka, a on zjadał je z wyraźnym zadowoleniem.
Kiedy opróżniliśmy pojemnik pogłaskaliśmy zwierzaka na pożegnanie i wróciliśmy
do zamku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz