- Jak się spało? - podeszłam do Rosalie.
- Yyy... Spooooooooooooooooooooooooooooooko - powiedziała ziewając.
- Chyba nie aż tak - poklepałam ją po ramieniu. - Widzimy się po śniadaniu.
Rzuciłam po czym siadłam na moim stałym miejscu obok Adama (pff nie wiem dlaczego je wybrałam).
- Jak tam zakupy? - zaczepił mnie.
- Dobrze - powiedziałam z wymuszonym uśmieszkiem.
- Co ty taka dziś nie wygadana??
- A dlaczego mam gadać?!
Coś ta rozmowa nam nie szła.
- Bo codziennie strzelasz na prawo i lewo żartami..
- A dziś nie - prychnęłam i zaczęłam się rozglądać za jakimś innym wolnym miejscem. Uśmiechnęłam się szeroko na widok jednego obok Davida.
- Dziś siadam tam - wskazałam na wolną przestrzeń na ławce i wziąwszy talerz z posiłkiem z gracją wstałam i nie uraczywszy Adama żadnym słowem bądź chociaż spojrzeniem usiadłam obok Dave'a.
*po śniadaniu*
- Co tam Rose? - podeszłam do koleżanki.
- No... Prócz tego, że wylałam na siebie całą zupę mleczną a później na kolana spadł mi talerz z jajecznicą to ok.
- Oj Rosalie... - popatrzyłam na nią z politowaniem - o kim tak rozmyślałaś? David? Adam? Może ten Ryan z naszego roku? Niezłe z niego ciacho...
- Ell! Czy ty coś sugerujesz??
- Nie... Skąd... Dobra. Ja teraz mam ONMS możemy się później spotkać w PW.
Rosalie???????? Sorka ale naszedł mnie nagły brak weny ;/
- Yyy... Spooooooooooooooooooooooooooooooko - powiedziała ziewając.
- Chyba nie aż tak - poklepałam ją po ramieniu. - Widzimy się po śniadaniu.
Rzuciłam po czym siadłam na moim stałym miejscu obok Adama (pff nie wiem dlaczego je wybrałam).
- Jak tam zakupy? - zaczepił mnie.
- Dobrze - powiedziałam z wymuszonym uśmieszkiem.
- Co ty taka dziś nie wygadana??
- A dlaczego mam gadać?!
Coś ta rozmowa nam nie szła.
- Bo codziennie strzelasz na prawo i lewo żartami..
- A dziś nie - prychnęłam i zaczęłam się rozglądać za jakimś innym wolnym miejscem. Uśmiechnęłam się szeroko na widok jednego obok Davida.
- Dziś siadam tam - wskazałam na wolną przestrzeń na ławce i wziąwszy talerz z posiłkiem z gracją wstałam i nie uraczywszy Adama żadnym słowem bądź chociaż spojrzeniem usiadłam obok Dave'a.
*po śniadaniu*
- Co tam Rose? - podeszłam do koleżanki.
- No... Prócz tego, że wylałam na siebie całą zupę mleczną a później na kolana spadł mi talerz z jajecznicą to ok.
- Oj Rosalie... - popatrzyłam na nią z politowaniem - o kim tak rozmyślałaś? David? Adam? Może ten Ryan z naszego roku? Niezłe z niego ciacho...
- Ell! Czy ty coś sugerujesz??
- Nie... Skąd... Dobra. Ja teraz mam ONMS możemy się później spotkać w PW.
Rosalie???????? Sorka ale naszedł mnie nagły brak weny ;/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz