Czekałem ze zniecierpliwieniem na Avalon. Bal już się zaczął, a jej jeszcze nie było. Co chwila zerkałem z niepokojem na salę. Impreza się rozkręcała, lecz nie chciałem iść bez Avalon. Gdy po raz setny spojrzałem na drzwi usłyszałem jej głos.
-Daniel?
Spojrzałem i oniemiałem z wrażenia. Stała na szczycie schodów niby księżniczka z bajki. Zeszła usatysfakcjonowana efektem i zamknęła moje usta, które z wrażenia otworzyłem. Nie mogłem się nawet na nią gniewać za spóźnienie. Wzięła mnie pod rękę i poszliśmy na salę. Faceci, którzy podpierali ściany patrzyli na mnie z zazdrością. Nie dziwota, jak się tak rozglądałem miałem chyba najpiękniejszą partnerkę. Nawet niektóre drugoklasistki do pięt jej nie dorastały.
Wyszliśmy na środek, ukłoniłem się przed Amy, ona dygnęła. Zaczęliśmy tańczyć.
Avalon cały czas wyglądała na zdecydowaną i pewną siebie, jakby cały bal zaplanowała od początku do końca.
-Ślicznie wyglądasz-udało mi się w końcu z siebie wydusić.
-Dziękuję.
Zakręciłem nią, a ona obrotem wyprostowała rękę tak, że teraz trzymałem ją tylko jedną, drugą odrzuciła na bok. Zauważyłem, że świetnie tańczy. Podzieliłem się z nią tym jakże oczywistym spostrzeżeniem:
-Pięknie tańczysz, jak rasowa księżniczka.
-Sądzisz?
-Tak I jeszcze...
-Słuchaj, jeśli ta rozmowa będzie się składać wyłącznie z komplementów pod moim adresem, wychodzę!-zawołała ze śmiechem. Problem w tym, że nie wiedziałem o czym z nią gadać. Naprawdę fajny z niej kumpel, ale na co dzień, a teraz w tej sukni...Ciężko mi będzie powiedzieć do niej coś, co nie będzie komplementem. Zatem się nie odezwałem w ogóle. Milczałem i tylko na nią patrzyłem cały czas tańcząc.
Avalon? Jeśli możesz, w odpowiedzi wklej link do twojego odzienia^^
-Daniel?
Spojrzałem i oniemiałem z wrażenia. Stała na szczycie schodów niby księżniczka z bajki. Zeszła usatysfakcjonowana efektem i zamknęła moje usta, które z wrażenia otworzyłem. Nie mogłem się nawet na nią gniewać za spóźnienie. Wzięła mnie pod rękę i poszliśmy na salę. Faceci, którzy podpierali ściany patrzyli na mnie z zazdrością. Nie dziwota, jak się tak rozglądałem miałem chyba najpiękniejszą partnerkę. Nawet niektóre drugoklasistki do pięt jej nie dorastały.
Wyszliśmy na środek, ukłoniłem się przed Amy, ona dygnęła. Zaczęliśmy tańczyć.
Avalon cały czas wyglądała na zdecydowaną i pewną siebie, jakby cały bal zaplanowała od początku do końca.
-Ślicznie wyglądasz-udało mi się w końcu z siebie wydusić.
-Dziękuję.
Zakręciłem nią, a ona obrotem wyprostowała rękę tak, że teraz trzymałem ją tylko jedną, drugą odrzuciła na bok. Zauważyłem, że świetnie tańczy. Podzieliłem się z nią tym jakże oczywistym spostrzeżeniem:
-Pięknie tańczysz, jak rasowa księżniczka.
-Sądzisz?
-Tak I jeszcze...
-Słuchaj, jeśli ta rozmowa będzie się składać wyłącznie z komplementów pod moim adresem, wychodzę!-zawołała ze śmiechem. Problem w tym, że nie wiedziałem o czym z nią gadać. Naprawdę fajny z niej kumpel, ale na co dzień, a teraz w tej sukni...Ciężko mi będzie powiedzieć do niej coś, co nie będzie komplementem. Zatem się nie odezwałem w ogóle. Milczałem i tylko na nią patrzyłem cały czas tańcząc.
Avalon? Jeśli możesz, w odpowiedzi wklej link do twojego odzienia^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz