- Jasne! - krzyknęłam, podnosząc torby z zakupami.
- No to chodź już. Robi się późno. - oznajmiła Ell.
Nic nie odpowiedziałam tylko pokiwałam głową. Poszłyśmy w stronę akademii.
Rozmawiałyśmy po drodze o różnych rzeczach. O balu, zakupionych sukienkach.
Gdy byłyśmy już w akademii i szłyśmy korytarzem, nagle zauważyłam, że Ell jest
strasznie zamyślona.
Nie wiedziałam o czym myśli. Czasem wzdychała.
- O czym tak myślisz? Jesteśmy na miejscu. - pomachałam jej ręką przed oczami.
Ell gwałtownie się zatrzymała, jakby wyrwana z transu.
- O niczym... - odpowiedziała.
Wydawało mi się, że coś ukrywała. Nie chciałam być wścibska więc już więcej
jej o to nie pytałam. Ell popatrzyła na mnie badawczo.
- Do jutra. - pożegnała się, skręcając do swojego dormitorium.
- Cześć. - odpowiedziałam cicho.
Poszłam do swojego pokoju, który znajdował się nieco dalej. Na parapecie
siedziała moja sowa. Ucieszyłam się gdy ją zobaczyłam.
- Witaj Debby. - rzuciłam szybko.
Położyłam się na łóżko. Leżałam przez dłuższą chwilę. Potem, gdy już zaczęłam
się nudzić, wzięłam książkę i zaczęłam czytać.
<Rano>
Wcale się nie wyspałam. Prawie przez całą noc czytałam książkę. No, ale cóż.
Zeszłam na dół, na śniadanie. Przywitałam się ze wszystkimi i zaczęłam jeść.
<Ell?>
- No to chodź już. Robi się późno. - oznajmiła Ell.
Nic nie odpowiedziałam tylko pokiwałam głową. Poszłyśmy w stronę akademii.
Rozmawiałyśmy po drodze o różnych rzeczach. O balu, zakupionych sukienkach.
Gdy byłyśmy już w akademii i szłyśmy korytarzem, nagle zauważyłam, że Ell jest
strasznie zamyślona.
Nie wiedziałam o czym myśli. Czasem wzdychała.
- O czym tak myślisz? Jesteśmy na miejscu. - pomachałam jej ręką przed oczami.
Ell gwałtownie się zatrzymała, jakby wyrwana z transu.
- O niczym... - odpowiedziała.
Wydawało mi się, że coś ukrywała. Nie chciałam być wścibska więc już więcej
jej o to nie pytałam. Ell popatrzyła na mnie badawczo.
- Do jutra. - pożegnała się, skręcając do swojego dormitorium.
- Cześć. - odpowiedziałam cicho.
Poszłam do swojego pokoju, który znajdował się nieco dalej. Na parapecie
siedziała moja sowa. Ucieszyłam się gdy ją zobaczyłam.
- Witaj Debby. - rzuciłam szybko.
Położyłam się na łóżko. Leżałam przez dłuższą chwilę. Potem, gdy już zaczęłam
się nudzić, wzięłam książkę i zaczęłam czytać.
<Rano>
Wcale się nie wyspałam. Prawie przez całą noc czytałam książkę. No, ale cóż.
Zeszłam na dół, na śniadanie. Przywitałam się ze wszystkimi i zaczęłam jeść.
<Ell?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz