Zagubionych Dusz

Punktacja - Info

* Domów

~*~~*~~*~
120 Pkt. ~~ 105Pkt. ~~ 200Pkt. ~~ 425 Pkt.


Papillonlisse - 0 Pkt.
Bellefeuille - 0 Pkt.
Ombrelune - 0 Pkt.
Héroiqueors - 0 Pkt.

Puchar Domu; 1. Kliknij, 2. Kliknij,

UWAGA

Blog przeniesiony!

Link w poście poniżej!




piątek, 14 lutego 2014

Bellefeiulle: Od Vinyl cd. Bianki

- Hmm... tak właściwie to nic nadzwyczajnego. Głównie czas spędzałam na nauce i przesiadywaniu w bibliotece oraz Wijącym Tunelu. No oczywiście byłam też w Écuelle ze dwa razy.
- Co to za tunel?
- Mm... Wijący Tunel to drzewa XD...przechylające się w dół tworząc coś podobnego do tunelu - zaśmiałam się - uczyłam się tam jeździć na desce, ale spadł śnieg i lipa...
- Ty i deska?! Niemożliwe!
- Przecież wiesz, że zawsze się niezmiernie jarałam jazdą na desce.
- No wiem, ale ty... no wiesz... nie umiesz jeździć na desce - powiedziała niedowierzająco Bianka.
- Jak się ma dobrego nauczyciela to wszystko jest możliwe! - zaśmiałam się triumfalnie.
- Haha, a kto ma taką cierpliwość?
- A taki jeden... Vako ma na imię.
- Uuu... a któż to ten Vako? - dopytywała białowłosa.
- Kolega... z Papillonlisse. Doszedł do Akademii niedługo po mnie... doobra, teraz koniec gadania i chodź, oprowadzę cię po Zamku - wyszczerzyłam się.
- No dobrze, jestem ciekawa tej szkoły.
Zwiedzałyśmy budynek poczynając od wież, aż do lochów. Po drodze Bianka opowiadała co przez te kilka miesięcy robiła i oczywiście jak bardzo tęskniła XD. Na koniec wróciłyśmy się na parter.
- Jak ja nienawidzę schodów! - wrzasnęłam - Windę tu powinni wykombinować! - poczułam się jakby pół szkoły mnie usłyszało, bo wszyscy w pobliżu na mnie spojrzeli - ups, chyba za głośno.
- Tylko troszeczkę - zaśmiała się Pianka.
- To jak? Gotowa na pierwszy obiad w Akademii?
- No, a jak!
- Haha, jak zawsze pełna optymizmu!
Weszłyśmy do Wielkiej Sali, a po kilku sekundach, gdy tylko spojrzałam na Biankę zaczęłam się rechotać.
- Z czego się śmiejesz? - zapytała.
- Z ciebie! Twoja mina po wejściu tutaj mnie rozwaliła! W święta naprawdę jest tu przepięknie, ale jeszcze nie widziałam, aż takiej reakcji - śmiałam się dalej.
- Przestań się brechtać tylko chodź do stołu, bo umieram z głodu! - uśmiechnęła się dziewczyna.

*Parę minut po obiedzie*

Wyszłyśmy z WS i ruszyłyśmy w stronę pokoju wspólnego.
- O f *ck! - zaklęłam - Na Merlina, zapomniałam o... o czymś!
- Co się stało? - zdziwiła się Bianka.
- Muszę iść! Nie wiem, czy zdążę wrócić na kolację... poradzisz sobie beze mnie, prawda?
- Jasne, tylko...
Więcej nie usłyszałam. Wybiegłam szybko z PW na schody kierując się do wyjścia z Akademii. Przed dziedzińcem założyłam polar i pobiegłam dalej. Po chwili wyjęłam z kieszeni różdżkę.
- Accio Edzio! - krzyknęłam ze śmiechem. Uznałam, że na mojej miotle (którą trzymałam pod łóżkiem) szybciej dostanę się do Écuelle. Po chwili Edzio był tuż obok mnie. Wsiadłam na miotłę i po kilku minutach byłam w miasteczku. Wleciałam przez okno do starego, opuszczonego budynku.
- Alicja! - powiedziałam niepewnie schodząc z miotły - Gdzie jesteś? - Zmarszczyłam brwi. Zmierzyłam wzrokiem cały parter, lecz jej nie było. Wchodząc po schodach na piętro usłyszałam dziwne skrobanie - Tu jesteś! - prychnęłam z ulgą - Grzeczna sowa! - Obok niej leżały prezenty dla znajomych. - Słuchawki, naszyjnik, skrzypce... jest wszystko... - liczyłam w myślach.

Słuchawki: http://www.alsen.pl/files/photos/40/214240/145650/original.jpg
Naszyjnik: http://i2.arsneo.pl/d984dfbde79cf215822741a12609c5fe2f255caf.jpg
Skrzypce: http://img194.imageshack.us/img194/3316/evio.jpg

- Spisałaś się na medal! - pogłaskałam moją sówkę (Alicję) - Wracajmy do Zamku.
Zabrałam wszystkie rzeczy, wsiadłam na miotłę i wyleciałam przez dziurę w dachu. Migiem znalazłam się przed Akademią. Było kilka minut po 19. więc wszyscy byli na kolacji. Pobiegłam do dormitorium Bellefeuille. Schowałam miotłę i prezenty z powrotem pod łóżko i ZNOWU SCHODZIŁAM do Wielkiej Sali.
- Nienawidzę schodów! - mruknęłam pod nosem, gdyż nie miałam sił powiedzieć głośniej. Skierowałam się w stronę Bianki.
- Gdzieś ty była i co robiłaś?! Twoja miotła mnie omal nie zabiła jak wylatywała spod twojego łóżka! - krzyknęła białowłosa.
- Eee... daj mi... odetchnąć... - wydusiłam zziajana - Te schody... są okro... okropne...
- Wyglądasz... nieco śmiesznie - zachichotała Pianka. Zrobiłam minę w stylu: Are you f *cking kidding me, a ta wybuchła śmiechem. Niestety dziewczyna ma bardzo zaraźliwy śmiech... Po kilku minutach nieustannego brechtania się udało się nam to opanować. Dokończyłyśmy kolację i wróciłyśmy do PW.
- To właściwie gdzie byłaś? - zapytała po raz kolejny.
- Yyy... u Trich'a...
- Kto to Trich?
- Gajowy. Uczy ONMS'u.
- Yhy - oznajmiła bez przekonania Bianka.
Szybko się ściemniło i uczniowie zaczęli kłaść się do spania. Gdy byłam przekonana, że wszyscy zasnęli wyskoczyłam z łóżka i wyjęłam prezenty z ukrycia. Do futerału skrzypiec doczepiłam karteczkę z napisem: "Dla Pianki" i położyłam koło jej łóżka. Na drugiej karteczce napisałam: "Dla Mai" i przyczepiłam ją do pudełeczka z naszyjnikiem. Kuferek powędrował na półkę obok śpiącej dziewczyny. Ze słuchawkami było trochę trudniej. Zeszłam piętro niżej i stanęłam przed portretem Madame Maupasant. Kobieta spała, więc przemknęłam niezauważalnie za obraz. Znalazłam się w PW Papillonlisse. Szybko wybazgrałam na kartce: "dla Vako", położyłam zapakowane w papier świąteczny słuchawki na małym, dębowym stoliku i uciekłam z powrotem do swojego dormitorium. Wskoczyłam do łóżka, przykryłam się pościelą i dosłownie w sekundę zasnęłam.

*Następnego dnia - Wigilia*

Obudziłam się w pustym pokoju. Wszyscy poszli na Wigilię beze mnie... Szybko założyłam spodnie, bluzę, rozczesałam moją rudą czuprynę i ruszyłam na dół. Kilkanaście minut później znalazłam się przed WS. Wślizgnęłam się do środka.
- Vija! No nareszcie jesteś! - usłyszałam darcie się Bianki.
- Nooooooo jestem! - ziewnęłam.
- Chodź szybko, bo zaraz będziemy dzielić się chlebem!
- Idę, idę!
- Czemu cię tak długo nie było? - zapytała białowłosa, gdy znalazłam się obok niej.
- Schody... - burknęłam.


< Pianka? /]*[\ nie wiem co mi odwaliło z tymi schodami XD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy