Po tym nie ogarniętym wejściu chłopaków, uznałam że damy jej prezent przy śniadaniu. My.. no cóż w gruncie rzeczy to ode mnie i miśka… Więc szybko się przygotowałam , i spotkałam braciszka przy wejściu do Sali z paczką. Uznaliśmy że jeśli z nią mieszkam to nie powinno się trzymać prezentu dla niej w moim pokoju . Więc prezent przeleżał u niego.
- no to jak, teraz czy później? – spytał
- Teraz, Będzie ciekawiej. – poczym w paradowaliśmy do Sali z muffinką o niebiesko-różowej polewie z świeczką poruszając się w stronę Eli. Ja trzymałam „tort” wykonany prze zemnie, a Percy prezent. Po minie jubilatki można było się spodziewać że się tego nie spodziewała, zresztą jak reszta.
- wszystkiego najlepszego, Strauchu !- poczym położyłam przednią „tort”, a Percy dał jej prezent.
- Jak coś z tortem nie tak, to zażalenie do Clarr proszę, chociaż wątpię żeby coś z nim było nie tak…- powiedział Misiek
- Zatłukę cię kiedyś, braciszku… A teraz na co czekasz zdmuchnij świeczkę! – powiedziałam. Chyba jeszcze nie zastanowiła się nad życzeniem, patrzyła się jeszcze przez chwilę na świeczkę poczym ja zdmuchnęła.
– A teraz mam nadzieje że się podoba, gdyby nie mama Clarr to byśmy byli w dupie….- po tych słowach, nasza jubilatka otworzyła prezent, a w nim dwie bluzy.– to z jeleniem to był mój pomysł, będę do ciebie teraz wołać per. JELENIU! –powiedział Percy.
Ell? WSZYSTKIEGO, K*RWA NAJLEPSZEGO :3
- no to jak, teraz czy później? – spytał
- Teraz, Będzie ciekawiej. – poczym w paradowaliśmy do Sali z muffinką o niebiesko-różowej polewie z świeczką poruszając się w stronę Eli. Ja trzymałam „tort” wykonany prze zemnie, a Percy prezent. Po minie jubilatki można było się spodziewać że się tego nie spodziewała, zresztą jak reszta.
- wszystkiego najlepszego, Strauchu !- poczym położyłam przednią „tort”, a Percy dał jej prezent.
- Jak coś z tortem nie tak, to zażalenie do Clarr proszę, chociaż wątpię żeby coś z nim było nie tak…- powiedział Misiek
- Zatłukę cię kiedyś, braciszku… A teraz na co czekasz zdmuchnij świeczkę! – powiedziałam. Chyba jeszcze nie zastanowiła się nad życzeniem, patrzyła się jeszcze przez chwilę na świeczkę poczym ja zdmuchnęła.
– A teraz mam nadzieje że się podoba, gdyby nie mama Clarr to byśmy byli w dupie….- po tych słowach, nasza jubilatka otworzyła prezent, a w nim dwie bluzy.– to z jeleniem to był mój pomysł, będę do ciebie teraz wołać per. JELENIU! –powiedział Percy.
Ell? WSZYSTKIEGO, K*RWA NAJLEPSZEGO :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz