- Yyy... że ja? - zawstydziłam się.
- Jak nie chcesz to nie musisz.
- Tylko wiesz... taniec towarzyski nie należy do moich mocnych stron...
- To nic trudnego, a na pewno nie jest trudniejsze od jazdy na desce - wyszczerzył się.
- Oby... - burknęłam z uśmiechem.
- Czyyli mam rozumieć, że się zgadzasz?
- No jasne! - zaśmiałam się.
- Fajnie! To ja idę do siebie.
- Papatki.
- Papa.
Pożegnaliśmy się, a następnie poszłam do swojego PW. Padałam ze zmęczenia, więc rozwaliłam się na kanapie przy kominku przemyśliwując to i owo.
Następnego dnia po śniadaniu postanowiłam wybrać się do Écuelle.
Podreptałam do Pubu pod Trzema Różdżkami, a na rozgrzanie kupiłam
ogniste whisky i to był mój błąd... Po zrobieniu kilku mozolnych łyków
poszłam zwiedzać dalej. Mijając sklepy zauważyłam kilka z sukniami,
na które szczególnie zwracałam uwagę, ponieważ nie miałam jeszcze
kiecki na Bal. Powoli zaczęłam kierować się w stronę Zamku, a wracając
postanowiłam, że wstąpię do Trich'a. Siedziałam tam dobre pół godziny
popijając herbatą niesmak w gardle po whisky. Gdy miałam właśnie
wychodzić, do starej chatki wparował Vako.
Vako??
- Jak nie chcesz to nie musisz.
- Tylko wiesz... taniec towarzyski nie należy do moich mocnych stron...
- To nic trudnego, a na pewno nie jest trudniejsze od jazdy na desce - wyszczerzył się.
- Oby... - burknęłam z uśmiechem.
- Czyyli mam rozumieć, że się zgadzasz?
- No jasne! - zaśmiałam się.
- Fajnie! To ja idę do siebie.
- Papatki.
- Papa.
Pożegnaliśmy się, a następnie poszłam do swojego PW. Padałam ze zmęczenia, więc rozwaliłam się na kanapie przy kominku przemyśliwując to i owo.
Następnego dnia po śniadaniu postanowiłam wybrać się do Écuelle.
Podreptałam do Pubu pod Trzema Różdżkami, a na rozgrzanie kupiłam
ogniste whisky i to był mój błąd... Po zrobieniu kilku mozolnych łyków
poszłam zwiedzać dalej. Mijając sklepy zauważyłam kilka z sukniami,
na które szczególnie zwracałam uwagę, ponieważ nie miałam jeszcze
kiecki na Bal. Powoli zaczęłam kierować się w stronę Zamku, a wracając
postanowiłam, że wstąpię do Trich'a. Siedziałam tam dobre pół godziny
popijając herbatą niesmak w gardle po whisky. Gdy miałam właśnie
wychodzić, do starej chatki wparował Vako.
Vako??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz