Siedziałam w swoim dormitorium. Było już po obiedzie i było wolne
więc miałam dużo wolnego czasu. Postanowiłam, że wybiorę się do
Ecuelle. Wzięłam tylko jakieś pieniądze i wyszłam z pokoju. (...)
Skierowałam się w stronę Pubu. Chciałam znów napić się tego pysznego
piwa kremowego. Na ulicy panował wielki tłok. Nawet gdybym się
bardzo starała nie dojrzałabym żadnego z moich znajomych. Nagle
zobaczyłam, że w Pubie jest niemal tyle ludzi co na ulicy. Byli tam nie
tylko nauczyciele, ale uczniowie i inni ludzie. Zastanawiałam się czy tam
wejść, bo nie dostrzegłam żadnego wolnego miejsca. Nagle zauważyłam,
że przy jednym ze stolików siedzi Clarrise. Siedziała sama, ale rozglądała
się jakby kogoś szukała. Weszłam do środka i podeszłam do Clarr.
- Hej. - przywitałam się.
- O, cześć. Nie widziałaś może Adama? - spytała.
- Nieee. A po co go szukasz?
- Byliśmy umówieni tutaj żeby omówić pewną sprawę...
I właśnie wtedy wszedł Adam.
- Gdzie ty byłeś? Byliśmy umówieni tutaj już pół godziny temu! - wrzeszczała.
Clarr wyglądała teraz jakby zaraz miała pożreć Adama żywcem.
- Spokojnie. - odpowiedział.
<Clarr?>
więc miałam dużo wolnego czasu. Postanowiłam, że wybiorę się do
Ecuelle. Wzięłam tylko jakieś pieniądze i wyszłam z pokoju. (...)
Skierowałam się w stronę Pubu. Chciałam znów napić się tego pysznego
piwa kremowego. Na ulicy panował wielki tłok. Nawet gdybym się
bardzo starała nie dojrzałabym żadnego z moich znajomych. Nagle
zobaczyłam, że w Pubie jest niemal tyle ludzi co na ulicy. Byli tam nie
tylko nauczyciele, ale uczniowie i inni ludzie. Zastanawiałam się czy tam
wejść, bo nie dostrzegłam żadnego wolnego miejsca. Nagle zauważyłam,
że przy jednym ze stolików siedzi Clarrise. Siedziała sama, ale rozglądała
się jakby kogoś szukała. Weszłam do środka i podeszłam do Clarr.
- Hej. - przywitałam się.
- O, cześć. Nie widziałaś może Adama? - spytała.
- Nieee. A po co go szukasz?
- Byliśmy umówieni tutaj żeby omówić pewną sprawę...
I właśnie wtedy wszedł Adam.
- Gdzie ty byłeś? Byliśmy umówieni tutaj już pół godziny temu! - wrzeszczała.
Clarr wyglądała teraz jakby zaraz miała pożreć Adama żywcem.
- Spokojnie. - odpowiedział.
<Clarr?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz