Walnęła bym im, kto kolwiek to był. Taniec się skończył. Całe szczęście, nienawidzę być w centrum uwagi. Siedziałam przy stole jedząc muffinki i owoce morza. Kocham święta, a raczej kochałam... Will kochał jak krzątam się po kuchni z Frankiem, przyczym podjadał, a ja go ganiałam. O mały włos a bym się popłakała.
- Co tam słońce? -Powiedział Percy siadając kolo mnie. -Ej, pękniesz jeśli to zjesz -spojrzał mi na mój talerz.
-Uwierz mi, że to zjem.
-Ok, jak to zjesz to proszę cię do tańca,SIS. - gdy skończyłam musiałam z nim zatańczyć. Co jest szczęściem,bo Adam okazał się fatalnym tancerzem, moje stopy nadal bolały. Na szczęście Percy umiał świetnie tańczyć. Po skończonym tańcu poszłam się napić, a percy został i tańczył z innymi dziewczynami. Podszedł do mnie Adam.
-Dzięki za ból stóp...
-Kupie ci wózek inwalidzki.
-Ha ha, ostatnio się tak uśmiałam jak obierałam ziemniaki. Jesteś mi winien co najmniej masaż stóp na Filipinach.-powiedziałam sarkastycznie.- Chcesz ponczu?-powiedziałam machając kubkiem.
Adam? Skusisz się na poncz?
- Co tam słońce? -Powiedział Percy siadając kolo mnie. -Ej, pękniesz jeśli to zjesz -spojrzał mi na mój talerz.
-Uwierz mi, że to zjem.
-Ok, jak to zjesz to proszę cię do tańca,SIS. - gdy skończyłam musiałam z nim zatańczyć. Co jest szczęściem,bo Adam okazał się fatalnym tancerzem, moje stopy nadal bolały. Na szczęście Percy umiał świetnie tańczyć. Po skończonym tańcu poszłam się napić, a percy został i tańczył z innymi dziewczynami. Podszedł do mnie Adam.
-Dzięki za ból stóp...
-Kupie ci wózek inwalidzki.
-Ha ha, ostatnio się tak uśmiałam jak obierałam ziemniaki. Jesteś mi winien co najmniej masaż stóp na Filipinach.-powiedziałam sarkastycznie.- Chcesz ponczu?-powiedziałam machając kubkiem.
Adam? Skusisz się na poncz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz