Zagubionych Dusz

Punktacja - Info

* Domów

~*~~*~~*~
120 Pkt. ~~ 105Pkt. ~~ 200Pkt. ~~ 425 Pkt.


Papillonlisse - 0 Pkt.
Bellefeuille - 0 Pkt.
Ombrelune - 0 Pkt.
Héroiqueors - 0 Pkt.

Puchar Domu; 1. Kliknij, 2. Kliknij,

UWAGA

Blog przeniesiony!

Link w poście poniżej!




poniedziałek, 24 lutego 2014

Ombrelune: Od Rosalie CD Adam

- Chętnie. - powiedziałam i na mojej twarzy po raz pierwszy dzisiaj pojawił się uśmiech.
Po chwili szliśmy już uliczkami do miasteczka. Panowała cisza. Oboje szliśmy w idealnym skupieniu. Mój wzrok nadal wbity był w ziemię. Odpowiadało mi to milczenie. Musiałam w spokoju przemyśleć kilka spraw. Od dłuższego czasu coś nie daje mi spokoju. Czasem nie mogę spać, całymi dniami jestem smutna. Właściwie to nie smutna, ale przygnębiona. Od kilku dni, momentami pobolewa mnie brzuch. Wkrótce stwierdziłam, że to piwo może poprawić mi humor. Szczególnie kremowe. Zatrzymałam się. Adam poszedł dalej, ale zaraz spostrzegł, że zostałam z tyłu. Podbiegł do mnie.
-Rosalie. Nie udawaj. Coś cię martwi. - powiedział cicho.
Nie odpowiedziałam. Staliśmy na środku chodnika w milczeniu. Jeden z rowerzystów o mało co nas nie potrącił. Ale nas to nie obchodziło. Nadal staliśmy w tym samym miejscu.
- Rosalie... - rzekł Adam, przerywając idealną ciszę.
- Tak? - zapytałam tak cicho, że nie byłam pewna czy usłyszał.
- Co ci się dzieje? Zatrzymujesz sie na środku chodnika... Tamten rowerzysta...- zaczął, ale nie skończył, bo położyłam mu palec na usta. I uciekłam. Biegłam tak szybko, że nie dałby rady mnie dogonić. Zdałam sobie z czegoś sprawę. Z czegoś ważnego. I to bardzo. Wbiegłam do ciemnej uliczki. Usiadłam na murku, i zaczęłam płakać. Nie były to łzy smutku. To są łzy radości. Nagle Adam mnie znalazł i zdał sobie sprawę, że płaczę. Chciałam mu powiedzieć, żeby sobie poszedł, ale nie zrobiłam tego. Usiadł obok.
- Czemu uciekłaś? - jego głos brzmiał, jakby się cieszył i jednocześnie był smutny.
- Właściwie... Nie mam pojęcia. - powiedziałam i oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
Czemu się śmiejemy? Nie wiem. Adam chyba też nie wiedział. Coś nas rozbawiło.
- To co? Ecuelle? - chłopak przestał się śmiać i zmienił temat.
- Oczywiście. - powiedziałam nadal się śmiejąc.

<Adam?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy