-Czy mógł być mi powiedzieć to normalnie a nie szyfrem bo wiem że mnie lubi-powiedziałam zirytowana
-No bo on cie lubi tak że lubi-nadal mówił niezrozumiale
Przewróciłam oczami.Jak nie chciał mówić to niech nie mówi.
-To miłe że jesteś miły dla swojego kuzyna-powiedziałam z uśmiechem
-Czego się nie robi dla rodziny-powiedział i uśmiechnął się.Lecz uważałam że ten uśmiech był trochę wymuszony.
-Czasami się oddaje nawet życie dla rodziny-mruknęłam
-Też prawda-przytaknął
-Zauważyłam....tylko nie wrzeszcz....że nie tolerujesz tych którzy mają inną krew-powiedziałam chodź bałam się jego reakcji
-Nicy skąd ci to przyszło do głowy?-spytał lecz po głosie można było wywnioskować że miałam racje.
-Zdaniem "Widać że jesteś z tego dumna"-powiedziałam-tyle że czasami nawet taka zwykła szlama może być bardzo dobrym czarodziejem,bądź aourorem
Tym razem stałam bardziej przerażona bo myślałam że zaprzeczy moim słowom albo spyta mnie o przykład takiego czarodzieja.
<David?>
-No bo on cie lubi tak że lubi-nadal mówił niezrozumiale
Przewróciłam oczami.Jak nie chciał mówić to niech nie mówi.
-To miłe że jesteś miły dla swojego kuzyna-powiedziałam z uśmiechem
-Czego się nie robi dla rodziny-powiedział i uśmiechnął się.Lecz uważałam że ten uśmiech był trochę wymuszony.
-Czasami się oddaje nawet życie dla rodziny-mruknęłam
-Też prawda-przytaknął
-Zauważyłam....tylko nie wrzeszcz....że nie tolerujesz tych którzy mają inną krew-powiedziałam chodź bałam się jego reakcji
-Nicy skąd ci to przyszło do głowy?-spytał lecz po głosie można było wywnioskować że miałam racje.
-Zdaniem "Widać że jesteś z tego dumna"-powiedziałam-tyle że czasami nawet taka zwykła szlama może być bardzo dobrym czarodziejem,bądź aourorem
Tym razem stałam bardziej przerażona bo myślałam że zaprzeczy moim słowom albo spyta mnie o przykład takiego czarodzieja.
<David?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz