Wtorek. Masakra jakaś! Po zielarawstwie mieliśmy 2 lekcje eliksirów! Wiem że Eric za nimi nie przepada, i już wiem dlaczego! Uwziął się na chłopaka profesor i zadowolony!
~*~
O 17:00 wyszłam na błonia. Słońce padało no moje blond włosy. Było dużo uczniów. Każdy chciał się zrelaksować.
Z gitarą w ręku podeszłam do samotnego drzewa i usiadłam w cieniu.
Zaczęłam sobie podśpiewywać. Wziełam gitarę i zaczęłam grać kolejne nuty.
Gdy skończylam oparłam się o drzewo i przymknęłam oczy.
- To było .... piękne. -powiedział ktoś po drugiej stronie drzewa.
Odwróciłam się i zobaczyłam ......... uśmiechającego/uśmiechającą się do mnie.
<< Kto się chce zapoznać ? ;33>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz