- O wy jędze! - seknął David przy tym uśmiechając się głupkawo w do Mirindy.
- Znając ciebie - zaczęłam - to nigdy byś do niej nie zagadał i nie zaprosił jej do nas, a że nie jest jakoś strasznie nadęta - my to zrobiliśmy.
- I ty Pett przeciwko mnie - jęknął David.
- Czy... Mam sobie iść? - zapytała niepewnie Mirinda
- NIE! - krzyknęliśmy wszyscy naraz.
- Chodź, siadaj i nie idź sobie bo się zezłoszczę a jak ja się złoszczę to już na całego - odpowiedziałam i wyszczerzyłam zęby do Adama.
- Wie co mówi - rzekł brunet.
- To... Ja skoczę po piwo karmelowe- oświadczyła Mikayla
- Pff sama wszystkoego nie uniesiesz! - wykrzyknął Pett - podążam za tobą.
- No i... Ktoś musi zapłacić. Jak wy nosicie to ja płacę.
- Za wszystko?! - wykrzyknął Adam.
- Haha zapomnij robimy składkę.
- A już myślałem....
- Tak, tak. Adam...! Nie miałeś iść tam gdzie... Mi mówiłeś...Że chcesz... iść?
- Czyli g... AŁA! - krzyknął. Hm... Ciekawe kto perzydeptał mu nogę... - Tak... Jasne... Więc udaję się tam. Gdzie właśnie, Ell mówiłem ci, że mam iść.
- To zostawiamy was samych! - krzyknęłyśmy z Mikaylą chichocząc.
David bezgłośnie wypowiedział słowo "jędza" i poszłyśmy.
<Hm... Niech dokańcza ktokolwiek wspomniany w tym opo. Ale najbardziej wskazani są : David i Mirinda! <3>
- Znając ciebie - zaczęłam - to nigdy byś do niej nie zagadał i nie zaprosił jej do nas, a że nie jest jakoś strasznie nadęta - my to zrobiliśmy.
- I ty Pett przeciwko mnie - jęknął David.
- Czy... Mam sobie iść? - zapytała niepewnie Mirinda
- NIE! - krzyknęliśmy wszyscy naraz.
- Chodź, siadaj i nie idź sobie bo się zezłoszczę a jak ja się złoszczę to już na całego - odpowiedziałam i wyszczerzyłam zęby do Adama.
- Wie co mówi - rzekł brunet.
- To... Ja skoczę po piwo karmelowe- oświadczyła Mikayla
- Pff sama wszystkoego nie uniesiesz! - wykrzyknął Pett - podążam za tobą.
- No i... Ktoś musi zapłacić. Jak wy nosicie to ja płacę.
- Za wszystko?! - wykrzyknął Adam.
- Haha zapomnij robimy składkę.
- A już myślałem....
- Tak, tak. Adam...! Nie miałeś iść tam gdzie... Mi mówiłeś...Że chcesz... iść?
- Czyli g... AŁA! - krzyknął. Hm... Ciekawe kto perzydeptał mu nogę... - Tak... Jasne... Więc udaję się tam. Gdzie właśnie, Ell mówiłem ci, że mam iść.
- To zostawiamy was samych! - krzyknęłyśmy z Mikaylą chichocząc.
David bezgłośnie wypowiedział słowo "jędza" i poszłyśmy.
<Hm... Niech dokańcza ktokolwiek wspomniany w tym opo. Ale najbardziej wskazani są : David i Mirinda! <3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz