Ten Adam... Jest... Chamski! Tak! I Wredny! Ale przeprosił... Ja też nie byłam co do niego najlepsza.
- T...To zgoda? - wychlipałam
- Jasne - powiedział i podał mi rękę, żebym wstała.
Chwyciłam ją i poszliśmy do szkoły.
Chyba jednak nie jest taki zły :/ Ale nie zamierzam pokładać jakichś wielkich nadziei.
- Ale w jednej kwestii nie będę ci jakoś bardzo wierzyć ok? - zaczęłam po dłuższej chwili krępującej ciszy.
- Znów masz jakieś wątpliwości?
- Widziałam jak podkładaliście nogi czarodziejom brudnej krwi. I śmialiście się. Człowiek nie zmienia się z dnia na dzień.
- Tylko już nie płacz - powiedział nieco zaniepokojony.
- Nie zamierzam. Rzadko mi się to zdarza. - powiedziałam ale takim monotonnym tonem.
Nie da się udawać, że nic się nie stało. Można jedynie zapomnieć. I to właśnie zamierzałam zrobić.
<Adam? Sorka, że tak krótko>
- T...To zgoda? - wychlipałam
- Jasne - powiedział i podał mi rękę, żebym wstała.
Chwyciłam ją i poszliśmy do szkoły.
Chyba jednak nie jest taki zły :/ Ale nie zamierzam pokładać jakichś wielkich nadziei.
- Ale w jednej kwestii nie będę ci jakoś bardzo wierzyć ok? - zaczęłam po dłuższej chwili krępującej ciszy.
- Znów masz jakieś wątpliwości?
- Widziałam jak podkładaliście nogi czarodziejom brudnej krwi. I śmialiście się. Człowiek nie zmienia się z dnia na dzień.
- Tylko już nie płacz - powiedział nieco zaniepokojony.
- Nie zamierzam. Rzadko mi się to zdarza. - powiedziałam ale takim monotonnym tonem.
Nie da się udawać, że nic się nie stało. Można jedynie zapomnieć. I to właśnie zamierzałam zrobić.
<Adam? Sorka, że tak krótko>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz