-Też prawda-przyznałam-Ale wierz co może lepiej idźmy gdzieś gdzie nie ma tak dużo ludzi
-To może Staraszny Dwór?Tam prawie nikt nie chodzi a przez las jak mnie mam dojdziemy do zamku-powiedział
Przed mną trudny wybór.Uciekać przed ludźmi tu czy chodzić sobie spokojnie po lesie....Straszyn lesie gdzie pełno jest różnych stworów,centaurów,aktomantul itp.
-Wiesz co to już wole chodzić po tym lesie niż siedzieć na dachu-powiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie chodź w duszy wolałam siedzieć na dachu aż nauczyła bym się teleportować.
Zeszliśmy z dachu i szybkim krokiem ruszyliśmy w stronę Strasznego Dworu.Gdy staliśmy przed ogrodzeniem zauważyłam coś.Na szczęście to tylko był królik ale i tak niezłego mi narobił stracha.Gdy już mieliśmy ruszyć w stronę lasu stanęłam.Nie mogłam się ruszyć moją głowę napełniały najczarniejsze scenariusze. Dementorzy,akrumantule,centaury i jeszcze inne straszne stworzenie z którymi najlepiej nie spotkać się twarzą w twarz.
-Boisz się?-spytał a na jego twarzy pojawił się uśmieszek
-Że co?Oczywiście że nie-prychnęłam
Zaczęliśmy iść w stronę lasu.Na początku nie było tak źle.
-Słyszysz to?-spytał
-Ale co?-niemal że pisnęłam a on zaczął się śmiać.Spiorunowałam go wzrokiem.Wtedy też usłyszałam stukot kopyt.Miałam wiele na myśli co to może być lecz jednego na serio się bałam.Centaury.
<Adam.
-To może Staraszny Dwór?Tam prawie nikt nie chodzi a przez las jak mnie mam dojdziemy do zamku-powiedział
Przed mną trudny wybór.Uciekać przed ludźmi tu czy chodzić sobie spokojnie po lesie....Straszyn lesie gdzie pełno jest różnych stworów,centaurów,aktomantul itp.
-Wiesz co to już wole chodzić po tym lesie niż siedzieć na dachu-powiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie chodź w duszy wolałam siedzieć na dachu aż nauczyła bym się teleportować.
Zeszliśmy z dachu i szybkim krokiem ruszyliśmy w stronę Strasznego Dworu.Gdy staliśmy przed ogrodzeniem zauważyłam coś.Na szczęście to tylko był królik ale i tak niezłego mi narobił stracha.Gdy już mieliśmy ruszyć w stronę lasu stanęłam.Nie mogłam się ruszyć moją głowę napełniały najczarniejsze scenariusze. Dementorzy,akrumantule,centaury i jeszcze inne straszne stworzenie z którymi najlepiej nie spotkać się twarzą w twarz.
-Boisz się?-spytał a na jego twarzy pojawił się uśmieszek
-Że co?Oczywiście że nie-prychnęłam
Zaczęliśmy iść w stronę lasu.Na początku nie było tak źle.
-Słyszysz to?-spytał
-Ale co?-niemal że pisnęłam a on zaczął się śmiać.Spiorunowałam go wzrokiem.Wtedy też usłyszałam stukot kopyt.Miałam wiele na myśli co to może być lecz jednego na serio się bałam.Centaury.
<Adam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz