Lato. To zawsze ta pierd***na część roku w której nie mam nic do roboty. Grunt że Percy mieszka teraz u mnie. Od 4 dni mam doła, a raczej można go nazwać wielkim kanionem. Powód? Nie szkołą, nie ta cała kłótnia to coś gorszego... Coś co mi się śni po nocach, zawsze ten sam moment. On. Pamiętam jego włosy, ten uśmiech, oczy koloru błękitu. Chris. Zawsze będę go pamiętać. Zawsze nosiłam jego pierścień, po tym wypadku... Zauważyłam wolne miejsca i weszłam do środka, a tam kto? Pan Martinez bez świty... Wstał.
- cześć- powiedział
- Hej - odpowiedziałam tak sucho. W tym momencie drzwi się otworzyły,
- Jezu! - krzyknęłam.
- To tylko ja - odezwał się Percy. - Choć już mi mówiono, że podobieństwo jest uderzające.
- debil- powiedziałam, po czym usiadłam. Chłopcy usiedli koło siebie , a ja naprzeciwko nich jak najbliżej okna. Nagle zobaczyłam się zachichoce ślicznotki za drzwiami
Tamte dziewczyny za drzwiami gapią się na was.- powiedziałam
percy przybrał dość zadowoloną minę.
- Oczywiście, że tak. Jestem oszałamiająco atrakcyjny.
- Nie słyszałeś, że skromność, to atrakcyjna cecha?- spytałam
- Tylko u brzydkich ludzi.- odpowiedział. David ciągle milczał.
- Słuchaj nie mam do ciebie żalu, ale nie wiesz co mi szlamy zrobiły w dzieciństwie. Jeśli to co wtedy powiedziałam obraziło cię w jakiś sposób to przepraszam.- powiedziałam wstając. - a teraz wybaczcie idę się przebrać.- po tych zdaniach wyszłam z przedziału
David ?
- cześć- powiedział
- Hej - odpowiedziałam tak sucho. W tym momencie drzwi się otworzyły,
- Jezu! - krzyknęłam.
- To tylko ja - odezwał się Percy. - Choć już mi mówiono, że podobieństwo jest uderzające.
- debil- powiedziałam, po czym usiadłam. Chłopcy usiedli koło siebie , a ja naprzeciwko nich jak najbliżej okna. Nagle zobaczyłam się zachichoce ślicznotki za drzwiami
Tamte dziewczyny za drzwiami gapią się na was.- powiedziałam
percy przybrał dość zadowoloną minę.
- Oczywiście, że tak. Jestem oszałamiająco atrakcyjny.
- Nie słyszałeś, że skromność, to atrakcyjna cecha?- spytałam
- Tylko u brzydkich ludzi.- odpowiedział. David ciągle milczał.
- Słuchaj nie mam do ciebie żalu, ale nie wiesz co mi szlamy zrobiły w dzieciństwie. Jeśli to co wtedy powiedziałam obraziło cię w jakiś sposób to przepraszam.- powiedziałam wstając. - a teraz wybaczcie idę się przebrać.- po tych zdaniach wyszłam z przedziału
David ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz