- nie radził bym- powiedziałem, ale Clarr wzięła różdżkę i rzuciła nieme zaklęcie, ku naszym zaskoczonym oczom ukazał się wąż, pełzł w stronę Mikayli, już się na nią rzucił i zniknął. Jednego byłem pewien to było ostrzeżenie. Jej się nigdy nie rozkazuje, nawet jej rodzice... po prostu nie można jej rozkazywać, nawet na lekcjach chyba że się poprosi, ale to bardzo rzadko się sprawdza...Wiedziałem że to było zaklęcie Serpensortia i jego przeciw zaklęcie Vipera Evanesca.
- Zapamiętaj to sobie raz na zawsze mnie nikt nie wydaje poleceń Clarisse La Rue NIKT, a to moja droga było ostrzeżenie uwierz mi mogło skończyć się gorzej!- powiedziała do tej dziewczyny, następnie odwróciła się w stronę Davida - nie obchodzi mnie to że on jest twoim kuzynem! ani że jest pół-krwi szczerze nie obchodzi mnie to,ale nie pozwolę się obrażać! ZROZUM TO WRESZCIE i DAJCIE MI WSZYSCY ŚWIĘTY SPOKÓJ!- wrzasnęła i odwróciła się na pięcie- i mam swoje przekonania i nie będę ich zmieniać!- powiedziała już mniej zdenerwowana-Oraz przypominam ci że Dom Ombrelune słynie z pogardy do SZLAM David...- i ruszyła w swoją stronę, pewnie wyczuła że ich zgasiła, nikt nie miał nic do powiedzenia więc powiedziałem jak już Clarr odeszła...
- Stary błagam cie nie wkuwaj jej tak jak dziś już nigdy więcej - powiedziałem do Davida, ale on nadal był w szoku- Stary, tu ziemia!!!
- czy ktoś mi powie co się tutaj stało?- powiedział ten chłopak-Eric
- właśnie w klasyczny sposób zgasiła go dziewczyna...- powiedziałem- słuchajcie mam pomysł...
- jaki?- spytał Adam- Aniołek się trochę wkurzył...
- A jak by tak ją wsadzić na miotłę i dać się jej warzyć na treningu?- powiedziałem
- Stary chyba byś tego nie zrobił wiesz ona nie weszła na miotłę od, no wiesz sam wiesz że ona tego nie zrobi- powiedział David- to ją jeszcze bardziej zdenerwuje...
- To zwalicie winę na mnie- powiedziałem- przyjmę jej furię lepiej niż które ktokolwiek z was
- to ona nie była na maksa wkurzona?- spytała Eli
- To było lekkie zdenerwowanie, ona potrafi być jeszcze gorsza...- powiedziałem- No to ja idę po Clarr z Adamem, Cała reszta idzie po sprzęt i zająć boisko... zrozumiałe?
- dlaczego mam iść z tobą? - spytał Adam
- Po pierwsze ktoś musi zabrać moją i Clarr miotłę, bo ja ją tam zaniosę ,a ona będzie się rzucać, chyba że ty wolisz ją nieść i mieć sińce i inne uszczerbki na zdrowiu...- powiedziałem - ktoś ma jeszcze jakieś pytania?
David? Adam? Eli?Mikayla?Erick?
- Zapamiętaj to sobie raz na zawsze mnie nikt nie wydaje poleceń Clarisse La Rue NIKT, a to moja droga było ostrzeżenie uwierz mi mogło skończyć się gorzej!- powiedziała do tej dziewczyny, następnie odwróciła się w stronę Davida - nie obchodzi mnie to że on jest twoim kuzynem! ani że jest pół-krwi szczerze nie obchodzi mnie to,ale nie pozwolę się obrażać! ZROZUM TO WRESZCIE i DAJCIE MI WSZYSCY ŚWIĘTY SPOKÓJ!- wrzasnęła i odwróciła się na pięcie- i mam swoje przekonania i nie będę ich zmieniać!- powiedziała już mniej zdenerwowana-Oraz przypominam ci że Dom Ombrelune słynie z pogardy do SZLAM David...- i ruszyła w swoją stronę, pewnie wyczuła że ich zgasiła, nikt nie miał nic do powiedzenia więc powiedziałem jak już Clarr odeszła...
- Stary błagam cie nie wkuwaj jej tak jak dziś już nigdy więcej - powiedziałem do Davida, ale on nadal był w szoku- Stary, tu ziemia!!!
- czy ktoś mi powie co się tutaj stało?- powiedział ten chłopak-Eric
- właśnie w klasyczny sposób zgasiła go dziewczyna...- powiedziałem- słuchajcie mam pomysł...
- jaki?- spytał Adam- Aniołek się trochę wkurzył...
- A jak by tak ją wsadzić na miotłę i dać się jej warzyć na treningu?- powiedziałem
- Stary chyba byś tego nie zrobił wiesz ona nie weszła na miotłę od, no wiesz sam wiesz że ona tego nie zrobi- powiedział David- to ją jeszcze bardziej zdenerwuje...
- To zwalicie winę na mnie- powiedziałem- przyjmę jej furię lepiej niż które ktokolwiek z was
- to ona nie była na maksa wkurzona?- spytała Eli
- To było lekkie zdenerwowanie, ona potrafi być jeszcze gorsza...- powiedziałem- No to ja idę po Clarr z Adamem, Cała reszta idzie po sprzęt i zająć boisko... zrozumiałe?
- dlaczego mam iść z tobą? - spytał Adam
- Po pierwsze ktoś musi zabrać moją i Clarr miotłę, bo ja ją tam zaniosę ,a ona będzie się rzucać, chyba że ty wolisz ją nieść i mieć sińce i inne uszczerbki na zdrowiu...- powiedziałem - ktoś ma jeszcze jakieś pytania?
David? Adam? Eli?Mikayla?Erick?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz