Zagubionych Dusz

Punktacja - Info

* Domów

~*~~*~~*~
120 Pkt. ~~ 105Pkt. ~~ 200Pkt. ~~ 425 Pkt.


Papillonlisse - 0 Pkt.
Bellefeuille - 0 Pkt.
Ombrelune - 0 Pkt.
Héroiqueors - 0 Pkt.

Puchar Domu; 1. Kliknij, 2. Kliknij,

UWAGA

Blog przeniesiony!

Link w poście poniżej!




czwartek, 23 stycznia 2014

Papillonlisse:Od Jane c.d. Petty'ego

-Jeśli są twoimi przyjaciółmi to nie odejdą nie zostawią cię samego z tym problemem.A David, przecież to twoja rodzina a rodziny się nie wypiera-powiedziałam niczym prawdziwy psycholog.
Usiadłam koło niego i patrzyłam przed siebie.Dziwiło mnie to że to tylko pokój a jednak...Zwykły mugol dał by sobie rękę uciąć że jest w lesie a jednak to tylko zwykłe pomieszczenie w niezwykłym miejscu.
-To jak co teraz robimy?-spytałam
Chłopak wzruszył ramionami.Szczęście że nie pomyślałam "urwisko w Irlandii" bo jeszcze koś by skoczył.Przed oczami stanęła mi ta zieleń wzgórz i...skrzaty pilnujące swoje garnki złota.Niestety mugolskie bajki czytane gdy jeszcze byłam mała zapadły mi w pamięci.Zaśmiałam się pod nosem.Petty spojrzał na mnie.
-Czytałeś kiedyś albo ktoś ci czytał mugolskie bajki?-spytałam
-Raczej nie...A tobie?
-Tak-po raz kolejny zachichotałam-Mugole widzą nas z innej perspektywy.Na przykład ja czarownica jestem w bajkach uważana za starą,pomarszczoną i z wielką myszką na twarzy wiedźmę.Przy boku czarny kot,czarna szpiczasta tiara, czarna szata a i zielonkawa cera....
-Słyszałem że kiedyś mugole kiedyś się nas bali-powiedział
-Może i bali-wzruszyłam ramionami-Wiele z nas ginęło tak samo jak i niewinni ludzie ,kobiety które przyznały się do bycia czarownicą
-Te średniowiecze-zaśmiał się-Może dyrektorka coś będzie o tych czasach wiedziała.
Także zachichotałam.W końcu wstaliśmy bo ile czasu można siedzieć w pokoju przypominającym do złudzenia las?Wyszliśmy na korytarz.Na oknem widać już było pomału zachodzące słońce.
-Hm...-zamyśliłam się ale szłam dalej-Jeszcze nie dawno tutaj przyjechałam po raz pierwszy.Gubiłam się szukając klasy by trafić na zajęcia a teraz znam prawie każdy zakamarek.
Przez okno zauważyłam znanego mi hipogryfa.Po raz kolejny zachichotałam.Przypomniał mi się ten dzień gdy po raz pierwszy spotkałam Petty'ego.Kto by pomyślał że będziemy razem...Gdyby mama żyła pewnie by się cieszyła że jej mała córeczka już znalazła swoją polówkę.Co ja gadam przecież przyjęłam że nadal żyje ale na górze i nie cieszyłaby się tylko się cieszy...Westchnęłam. Hipogryf zatrzepotał skrzydłami lecz nie oderwał się od ziemi.
<Petty?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy