Przechyliłem głowę na prawą stronę i zacząłem wpatrywać się w siedzącą
na jednym z foteli Ell. Miałem mieszane uczucia. Cieszyłem się, że wróciła,
to prawda, jednak...
- "Cześć"? Wyjechałaś z Francji z dnia na dzień, nikomu nic nie mówiąc, ani
"be", ani "me" ani pocałuj mnie w du... A teraz nagle widzę sobie ciebie w pokoju
wspólnym, w zielonych włosach i zdobyłaś się jedynie na "cześć"?!
OMG. Jakież to było głębokie.
- Adam... - zaczęła. Jej wzrok nadal utkwiony był w podłodze.
- Nie - przerwałem jej. - Nie musisz się tłumaczyć. Twoje życie. Mam to w... gdzieś.
- Ale ja chcę - mówiła coraz ciszej. Zdawało mi się, że mówi przez łzy. Ch*lera...
Adam. Ty i twój pierd*lony brak taktu.
Podszedłem i przysiadłem obok niej na rączce od fotela.
Co teraz?
Położyłem jej rękę na ramieniu. Powoli podniosła na mnie wzrok.
- Sorry. Cieszę się, że wróciłaś.
- Nie miałam wpływu na ten wyjazd...
- Wiem.
- ... ale miałam na powrót. Tęskniłam za tobą... Wami.
- Ja... MY za tobą też.
- Naprawdę? - rozpromieniła się. - Myślałam, że o mnie zapomnicie albo będziecie źli.
- O tobie? Nigdy! I ta świadomość, że straciliśmy najlepszą ścigającą wszech
czasów - posłałem jej oczko.
Ell ? Dobrze, że jesteś :)
na jednym z foteli Ell. Miałem mieszane uczucia. Cieszyłem się, że wróciła,
to prawda, jednak...
- "Cześć"? Wyjechałaś z Francji z dnia na dzień, nikomu nic nie mówiąc, ani
"be", ani "me" ani pocałuj mnie w du... A teraz nagle widzę sobie ciebie w pokoju
wspólnym, w zielonych włosach i zdobyłaś się jedynie na "cześć"?!
OMG. Jakież to było głębokie.
- Adam... - zaczęła. Jej wzrok nadal utkwiony był w podłodze.
- Nie - przerwałem jej. - Nie musisz się tłumaczyć. Twoje życie. Mam to w... gdzieś.
- Ale ja chcę - mówiła coraz ciszej. Zdawało mi się, że mówi przez łzy. Ch*lera...
Adam. Ty i twój pierd*lony brak taktu.
Podszedłem i przysiadłem obok niej na rączce od fotela.
Co teraz?
Położyłem jej rękę na ramieniu. Powoli podniosła na mnie wzrok.
- Sorry. Cieszę się, że wróciłaś.
- Nie miałam wpływu na ten wyjazd...
- Wiem.
- ... ale miałam na powrót. Tęskniłam za tobą... Wami.
- Ja... MY za tobą też.
- Naprawdę? - rozpromieniła się. - Myślałam, że o mnie zapomnicie albo będziecie źli.
- O tobie? Nigdy! I ta świadomość, że straciliśmy najlepszą ścigającą wszech
czasów - posłałem jej oczko.
Ell ? Dobrze, że jesteś :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz