Cece oblizała mordkę i przekrzywiła łepetynę.
-Wiesz co on jest słodki ale schowaj go już-wskazałam kotkę która nie spuszczała wzroku ze Stefana
-A jak się zwie twoja towarzyszka?-spytał chłopak i schował gekona
-Cece (czyt.Sisi)-powiedziałam i pogłaskałam kota który zaczął mruczeć jak to ona
-Oprócz tego masz jeszcze sowę?-spytał
-Tak Evelyn -powiedziałam z uśmiechem-Ale Cece mam od 5 lat zawsze jest przy mnie,a jak ją będziesz ją długo głaskał to....A zresztą zobaczysz
Przeniosłam kotkę na kolana chłopaka ta zaczęła mruczeć i ocierać się o jego szatę i podbródek.W końcu niczym pies zaczęła go lizać po policzkach.Chłopak oddał mi kota i powycierał się ręką.
-To w końcu pies czy kot?-spytał z uśmiechem
-Kot ale taki wyjątkowy-powiedziałam-Tak samo jak twój gekon.
Cece zarwała się nagle i uciekła ze skrzydła szpitalnego.
-Pewnie poszła kolacje zjeść-powiedziałam
-No to wielkie zamczycho i stare więc na pewno coś sobie upoluje.-zaśmiał się
-Ostatnio polowała na Evelyn ale dostała tak że teraz na 3 metry od każdej sowy chodzi-także zachichotałam
-Biedny kotek,ale wróć... ona chciała mi zeżreć mi Stefcia więc dobrze jej tak-powiedział,a ja zmarszczyłam oczy
-Ale za to dzięki kotom nie ma myszy-zauważyłam-Ani szczurów
-Ta około 2/3 kotów może i poluje ale reszta leczy do góry brzuchem-powiedział
-Taka już natura kotów-wzruszyłam ramionami
<Daniel?>
-Wiesz co on jest słodki ale schowaj go już-wskazałam kotkę która nie spuszczała wzroku ze Stefana
-A jak się zwie twoja towarzyszka?-spytał chłopak i schował gekona
-Cece (czyt.Sisi)-powiedziałam i pogłaskałam kota który zaczął mruczeć jak to ona
-Oprócz tego masz jeszcze sowę?-spytał
-Tak Evelyn -powiedziałam z uśmiechem-Ale Cece mam od 5 lat zawsze jest przy mnie,a jak ją będziesz ją długo głaskał to....A zresztą zobaczysz
Przeniosłam kotkę na kolana chłopaka ta zaczęła mruczeć i ocierać się o jego szatę i podbródek.W końcu niczym pies zaczęła go lizać po policzkach.Chłopak oddał mi kota i powycierał się ręką.
-To w końcu pies czy kot?-spytał z uśmiechem
-Kot ale taki wyjątkowy-powiedziałam-Tak samo jak twój gekon.
Cece zarwała się nagle i uciekła ze skrzydła szpitalnego.
-Pewnie poszła kolacje zjeść-powiedziałam
-No to wielkie zamczycho i stare więc na pewno coś sobie upoluje.-zaśmiał się
-Ostatnio polowała na Evelyn ale dostała tak że teraz na 3 metry od każdej sowy chodzi-także zachichotałam
-Biedny kotek,ale wróć... ona chciała mi zeżreć mi Stefcia więc dobrze jej tak-powiedział,a ja zmarszczyłam oczy
-Ale za to dzięki kotom nie ma myszy-zauważyłam-Ani szczurów
-Ta około 2/3 kotów może i poluje ale reszta leczy do góry brzuchem-powiedział
-Taka już natura kotów-wzruszyłam ramionami
<Daniel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz