-Niech będzie. Ale jeśli mi się coś stanie, to twoja wina.
Adam z zadowoleniem siadł na miotle.
-Madame?-wyciągnął do mnie rękę.
-Smoka dosiadałam, z miotłą sobie też poradzę, dziękuję-pokazałam nagle niesamowitą godność. Wsiadłam za chłopakiem.
-Trzymaj się mnie, za ramiona nie starczy!-zaśmiał się. Niepewnie go objęłam i czułam się bardzo dziwnie, ale cóż, wymogi bezpieczństwa.
-Teraz uważaj, na początku trochę ciężko.
-Zaraz, coooooo....-Adam odbił się i wzlecieliśmy w powietrze.
Adam, co ciekawego masz do pokazania?
Adam z zadowoleniem siadł na miotle.
-Madame?-wyciągnął do mnie rękę.
-Smoka dosiadałam, z miotłą sobie też poradzę, dziękuję-pokazałam nagle niesamowitą godność. Wsiadłam za chłopakiem.
-Trzymaj się mnie, za ramiona nie starczy!-zaśmiał się. Niepewnie go objęłam i czułam się bardzo dziwnie, ale cóż, wymogi bezpieczństwa.
-Teraz uważaj, na początku trochę ciężko.
-Zaraz, coooooo....-Adam odbił się i wzlecieliśmy w powietrze.
Adam, co ciekawego masz do pokazania?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz