Szedłem korytarzem na siódmym piętrze w stronę Obrazu za którym był
PW Papillonlisse gdy byłem u wejściu namówiłem jakiegoś pierwszaka by
wpuścił mnie do ich PW - Łatwizna
W środku była Jane więc podszedłem cichutko do kanapy by klapnąć na
niej i objąć ją ramieniem;
- Witam panią - Powiedziałem z uśmieszkiem
- Cześć - Powiedziała uśmiechając się
- Wiesz... Ell wróciła! - Powiedziałem - A ja z tobą muszę porozmawiać...
- Coś się stało? - Zapytała zmartwiona..
- Nie.. Nic.. No może trochę... Znaczy.. Zrozumiej jeśli... jeśli już nie będzie..
- Jąkałem się -chciała mnie... Ale ja muszę ci to powiedzieć. Bo ja jestem
wil... Wilkołakiem - Powiedziałem a ona popatrzyła na mnie jak na wariata..
- Ja... Ja naprawdę jestem wil.. Wilkołakiem i za... za tydzień nie będzie mnie...
mnie, w szkole.. bo wiesz pełnia.. i ja zrozumiem... Ahh... Klapa - Powiedziałem
chowając w ręce twarz..
Jane?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz