-Słuchaj Clarisse… Wiem, że zabijesz Percy’ego, ale… Powiedział mi o twoim bracie. I o wypadku.
Percy serio? Naprawdę go kiedyś zabije!
- Zrozum że … w ogóle Niewinem po co ci to mówił- powiedziałam w złości. Poczym ruszyłam szybkim krokiem w strone dormitorium, chciałam być sama... ALE NIE MUSIAŁ ZAMNĄ PÓJŚĆ! Na tym świecie nie ma już odrobiny prywatności... Ale zdałam sobie sprawę ze byłam trochę za ostra... Przecież on nic nie zrobił... Jak ja nienawidzę mojego sumienia... Odwróciłam się i wbiłam wzrok w podłogę... Nienawidzę płakać przy kimś.
- Słuchaj, przepraszam Cię poprostu nie... - zakrylam twarz rękoma. Wiedziałam że płaczę, ale gdy o nim ktoś mówił wraca ten obraz... - poprostu przepraszam... -Odwróciłam się i odeszłam. Gdy tylko weszłam do dormitorium, ruszyłam biegiem do pokoju. Niewiem co było dalej, ale obudziłam się we własnym łóżku. Minęło trzy, niedługo cztery lata, a to nadal trudny temat... Zresztą nawet wspomnienie o nim jest zbyt bolesne. Staram się grać bezwzględną i bezuczuciową Clarr, która nie jest tą dawną szaloną dziewczyną. W wielkiej sali siedziałam z Percy'm, jak zwykle. Z mojego zamyślenia wyrwał mnie Adam, który ku naszego zdziwienia dosiadł się do nas, widziałam tylko zdziwienie na twarzy Davida i Eli. Wiedziałam że znowu poruszamy temat mojego brata...
Adam? Coś tam napisałam
Percy serio? Naprawdę go kiedyś zabije!
- Zrozum że … w ogóle Niewinem po co ci to mówił- powiedziałam w złości. Poczym ruszyłam szybkim krokiem w strone dormitorium, chciałam być sama... ALE NIE MUSIAŁ ZAMNĄ PÓJŚĆ! Na tym świecie nie ma już odrobiny prywatności... Ale zdałam sobie sprawę ze byłam trochę za ostra... Przecież on nic nie zrobił... Jak ja nienawidzę mojego sumienia... Odwróciłam się i wbiłam wzrok w podłogę... Nienawidzę płakać przy kimś.
- Słuchaj, przepraszam Cię poprostu nie... - zakrylam twarz rękoma. Wiedziałam że płaczę, ale gdy o nim ktoś mówił wraca ten obraz... - poprostu przepraszam... -Odwróciłam się i odeszłam. Gdy tylko weszłam do dormitorium, ruszyłam biegiem do pokoju. Niewiem co było dalej, ale obudziłam się we własnym łóżku. Minęło trzy, niedługo cztery lata, a to nadal trudny temat... Zresztą nawet wspomnienie o nim jest zbyt bolesne. Staram się grać bezwzględną i bezuczuciową Clarr, która nie jest tą dawną szaloną dziewczyną. W wielkiej sali siedziałam z Percy'm, jak zwykle. Z mojego zamyślenia wyrwał mnie Adam, który ku naszego zdziwienia dosiadł się do nas, widziałam tylko zdziwienie na twarzy Davida i Eli. Wiedziałam że znowu poruszamy temat mojego brata...
Adam? Coś tam napisałam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz