Westchnęłam głośno.
- Nie o to chodzi gupolu.
Popatrzył na mnie zdziwiony a ja podniosłam brwi i jeszcze raz głośno westchnęłam.
- Ile dziewczyn poderwałeś? Clarr, Arietta może się mylę... Ale jeśli tak będzie to wiesz, że kiedyś będziesz musiał między nimi wybrać i każda będzie tego oczekiwała bo przecież "On mnie kocha".
- Co? Przecież ja... Nikomu jeszcze nigdy tego nie powiedziałem.
- Pff nigdy nie zrozumiesz dziewczyn. Ty im EWIDENTNIE dajesz znać! OK? Dziewczyny to nie przedmioty! Nie możesz się z nimi zabawiać a jak ci się znudzą rzucić w kąt. My <mówię tu o dziewczynach rzecz jasna> mamy uczucia - dotknęłam serca.
- Myślisz, że nie wiem?
- Tak, właśnie tak myślę. Traktujesz dziewczyny jak rzeczy. "Towar".
- No to chyba mnie nie znasz. - powiedział trochę zły.
- I prawidłowo - wstałam trochę weselsza z fotela - nie można się dokładnie poznać w półtorej roku.
- Czyli ten twój foch był na pokaz?
- Nie! Powinieneś też wiedzieć, że dalej uważam cię za skończonego dupka i idiotę. - powiedziałam szczerząc zęby.
- Hm... Jak miło - przewrócił oczami.
- Cecha wrodzona - znów dygnęłam.
- Ha ha. Sama to wymyśliłaś?
- Nie, kurde ściągnęłam z internetu.
- Z czego?
- Internet to taki... Ech nie ważne.
Popatrzył na mnie z przechyloną głową.
- Aha - coś mi się przypomniało - serio jestem za*ebistą dziewczyną i ładną i wysportowaną... - zaczęłam go okrążać - I... wgl, że mam takie mega mega doobre serce...
*Adam? I nie zrujnuj mi tu... Wiesz czego a jak nie to na pw już!*
- Nie o to chodzi gupolu.
Popatrzył na mnie zdziwiony a ja podniosłam brwi i jeszcze raz głośno westchnęłam.
- Ile dziewczyn poderwałeś? Clarr, Arietta może się mylę... Ale jeśli tak będzie to wiesz, że kiedyś będziesz musiał między nimi wybrać i każda będzie tego oczekiwała bo przecież "On mnie kocha".
- Co? Przecież ja... Nikomu jeszcze nigdy tego nie powiedziałem.
- Pff nigdy nie zrozumiesz dziewczyn. Ty im EWIDENTNIE dajesz znać! OK? Dziewczyny to nie przedmioty! Nie możesz się z nimi zabawiać a jak ci się znudzą rzucić w kąt. My <mówię tu o dziewczynach rzecz jasna> mamy uczucia - dotknęłam serca.
- Myślisz, że nie wiem?
- Tak, właśnie tak myślę. Traktujesz dziewczyny jak rzeczy. "Towar".
- No to chyba mnie nie znasz. - powiedział trochę zły.
- I prawidłowo - wstałam trochę weselsza z fotela - nie można się dokładnie poznać w półtorej roku.
- Czyli ten twój foch był na pokaz?
- Nie! Powinieneś też wiedzieć, że dalej uważam cię za skończonego dupka i idiotę. - powiedziałam szczerząc zęby.
- Hm... Jak miło - przewrócił oczami.
- Cecha wrodzona - znów dygnęłam.
- Ha ha. Sama to wymyśliłaś?
- Nie, kurde ściągnęłam z internetu.
- Z czego?
- Internet to taki... Ech nie ważne.
Popatrzył na mnie z przechyloną głową.
- Aha - coś mi się przypomniało - serio jestem za*ebistą dziewczyną i ładną i wysportowaną... - zaczęłam go okrążać - I... wgl, że mam takie mega mega doobre serce...
*Adam? I nie zrujnuj mi tu... Wiesz czego a jak nie to na pw już!*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz