Papillonlisse:Od Jane c.d. Petty’ego

Spojrzałam na niego.Otworzyłam usta żeby coś powiedzieć ale nie wiedziałam co.
-Ja...Też muszę ci coś powiedzieć-przyznałam a chłopak osłonił twarz-Ale nie tu
Chwyciłam go za dłoń.Wyszliśmy z PW po czym ruszyliśmy prze korytarz w stronę
ściany.Stanęliśmy przed nią.Pomyślałam "Las".Po chwili ukazały się wielkie potężne
drzwi.
-Pokój życzeń-mruknął pod nosem-To co chciałaś mi powiedzieć?
-Ja...Mogła bym iść z tobą?-spytałam a ten podniósł brew
Przemieniłam się w swoją psią postać.Zaszczekałam przyjaźnie na co chłopak się
zaśmiał.Wróciłam znów do swojej ludzkiej postaci. Petty chyba się domyślił o co
chodzi bo nagle spoważniał.
-Nie chcę cię skrzywdzić-powiedział i oparł się o drzewo
-Nie skrzywdzisz mnie-powiedziałam i stanęłam na przeciw niego-Była bym psem.
Wilkołaki nie krzywdzą zwierząt.
Chłopak nie patrzył na mnie wbił wzrok w buty ale zauważyłam że się uśmiechnął.
-Nie jestem taka jak inne dziewczyny.Nie zerwałam bym z tobą tylko dlatego że
masz "mały futerkowy problem"-powiedział a ten zaśmiał się słysząc "mały futerkowy
problemem"

<Petty?>