Stefan poczuł się bezpiecznie i wylazł z mojej kieszeni. Obok Analon przeleciała mucha. Machnęła zirytowana ręką, lecz łajza nie odleciała. Stefan nagle skoczył z otwartą paszczęką i złapał muchę w locie lądując na ramieniu dziewczyny. Zrobił minę i się oblizał(to ja go tego nauczyłem)
-Gekony też są pożyteczne.
-Mhm. Czyli w sumie remis.-Avalon odwrócił wzrok i zapatrzyła się w okno. Nie znamy się za długo. Chyba nawet tylko dwa dni, lub nawet jeden. Ale i tak czułem, jakby to była moja najlepsza przyjaciółka. Postanowiłem spytać, co szkodziło?
-Avalon?
-Hm?-odwróciła się do mnie.
-Chciałabyś iść może ze mną na ten Bal? Tak jako przyjaciółka-dodałem szybko.
Avalon?
-Gekony też są pożyteczne.
-Mhm. Czyli w sumie remis.-Avalon odwrócił wzrok i zapatrzyła się w okno. Nie znamy się za długo. Chyba nawet tylko dwa dni, lub nawet jeden. Ale i tak czułem, jakby to była moja najlepsza przyjaciółka. Postanowiłem spytać, co szkodziło?
-Avalon?
-Hm?-odwróciła się do mnie.
-Chciałabyś iść może ze mną na ten Bal? Tak jako przyjaciółka-dodałem szybko.
Avalon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz