- Jasne - powiedziałam miło zaskoczona - tylko skoczę ubrać kurtkę i jakieś buty.
- spoko, za 10 minut w salonie - powiedział.
Pobiegłam po schodach do mojego pokoju.
- Kurtka, kurtka.... - mruczłam pod nosem szukając mojej czarnej motocyklówki.
Później wsunęłam na nogi do połowy rozwalone trampki we wzór "Galaxy", a na
ręce szare wełniane rękawiczki bez palców. Następnie w wielkich susach zbiegłam
na dół. Przyjaciel już tam czekał.
- Przed czasem - powiedział z uznaniem - inne dziewczyny przygotowują się do tego
pół godziny a ty w dokładnie 7 minut.
- No to coś mi się zdaje, że mnie nie znasz - pokazałam mu język.
- Eee tam ile to już... Dwa lata?
- Taa.
- No więc chyba już trochę się znamy.
- Jestem skomplikowaną osobą - powiedziałam - chociaż niektórym wydaje się inaczej.
- Co? Nie patrz tak na mnie. Wychodzimy w końcu?
- Jasne
Zbiegliśmy cicho po schodach. Ponad polowa szkoły przecież już śpi. Wyszliśmy
cicho przed budynek...
- Ale dawno nie grałam - powiedziałam patrząc na puste boisko do quiddicha.
- Jak chcesz to zgarniemy jutro drużynę i wyjdziemy pograć.
- Fajnie by było - uśmiechnęłam się z wdzięcznością
Adasiu? xD
- spoko, za 10 minut w salonie - powiedział.
Pobiegłam po schodach do mojego pokoju.
- Kurtka, kurtka.... - mruczłam pod nosem szukając mojej czarnej motocyklówki.
Później wsunęłam na nogi do połowy rozwalone trampki we wzór "Galaxy", a na
ręce szare wełniane rękawiczki bez palców. Następnie w wielkich susach zbiegłam
na dół. Przyjaciel już tam czekał.
- Przed czasem - powiedział z uznaniem - inne dziewczyny przygotowują się do tego
pół godziny a ty w dokładnie 7 minut.
- No to coś mi się zdaje, że mnie nie znasz - pokazałam mu język.
- Eee tam ile to już... Dwa lata?
- Taa.
- No więc chyba już trochę się znamy.
- Jestem skomplikowaną osobą - powiedziałam - chociaż niektórym wydaje się inaczej.
- Co? Nie patrz tak na mnie. Wychodzimy w końcu?
- Jasne
Zbiegliśmy cicho po schodach. Ponad polowa szkoły przecież już śpi. Wyszliśmy
cicho przed budynek...
- Ale dawno nie grałam - powiedziałam patrząc na puste boisko do quiddicha.
- Jak chcesz to zgarniemy jutro drużynę i wyjdziemy pograć.
- Fajnie by było - uśmiechnęłam się z wdzięcznością
Adasiu? xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz