Ombrelune: Od Ell C.D. David'a

- Faajnie. Uwielbiam wilki.
David ukłonił się a ja parsknęłam śmiechem.
- Przykro mi z powodu Mirindy...
- E... To nie twoja wina przecież.
- No ale wiesz... Stało się coś? Przecież widać było jak bardzo ją lubisz
już jak na nią patrzyłeś!
- Ech nie ma o czym gadać. Tak wyszło i już.
- A co do Pett'a......... Biedny, na prawdę biedny....
- Ech nie przesadzaj Jane to spoko babka.
Popatrzyłam na niego powstrzymując śmiech.
- Nie no, że też wszystko kojarzy ci się tak jednoznacznie! - powiedział
z szerokim uśmiechem.
Wyszczerzyłam zęby.
- Idziemy mu pogratulować? - powiedziałam pokazując cudzysłów palcami.
- Jaaaaasne - powiedział i poszliśmy do pokoju Pett'a
Pod domem HÉROIQUEOURS dałam Davidowi moje perfumy.
- Psiknij mi na oczy - powiedziałam.
- Co? To boli wiesz? I będą ci oczy łza... Aaaaa dobra, że niby płaczesz?
- Tak, geniuszu. No dawaj. Ale lekko nie chcę mieć czerwonych gałek przez
najbliższe pół roku.
- Dobra, będę ostrożny. - powiedział i psiknął mi lekko perfumami - przynajmniej
raz będziesz ładnie pachnieć.
- Pff. Dzięki - powiedziałam i spiorunowałam go moim załzawionym wzrokiem.
- Piecze?
- Trochę.. Ale to nic. Jestem twarda.
- Ta... Ja już się o tym przekonałem...
- Ho ho i jeszcze duużo razy się przekonasz
Weszliśmy do salonu HÉROIQUEOURS i....


David? Operację "Beka z Petty'ego" uważam za oficjalnie rozpoczętą xD