-A ja mam kotkę, Shanti. O, właśnie.-poczułam, że coś mie się ociera o nogi, a tym "cosiem" oczywiście okazała się Shanti.
-O.-Adam miał minę zawiedzioną, jakby spodziewał się conajmniej tygrysa-Jest bardzo....mała i słodka i dość...pu-szysta?
-Spokojnie. Możesz być szczery.
-E, no więc....Lucyfer!-kot właśnie wskoczył mu na głowę. Zachichotałam cicho i ściągnęłam zwierzę z głowy Luniaka.
-Twój też bardzo słodki.-pogłaskałam kocisko w miejscu, gdzie koty to uwielbiają. Zaczął mruczeć.
-Tak, rzeczywiście, bardzo-powiedział Adam z sarkazmem.
-To wszystko kwestia podejścia. Jak go traktujesz? Jeśli hartujesz jak ojciec syna, to on cię naśladuje, chce się bawić "po męsku". Jeśli będziesz z nim postępować, jak ja będzie łagodny i delikatny.
Adam?
-O.-Adam miał minę zawiedzioną, jakby spodziewał się conajmniej tygrysa-Jest bardzo....mała i słodka i dość...pu-szysta?
-Spokojnie. Możesz być szczery.
-E, no więc....Lucyfer!-kot właśnie wskoczył mu na głowę. Zachichotałam cicho i ściągnęłam zwierzę z głowy Luniaka.
-Twój też bardzo słodki.-pogłaskałam kocisko w miejscu, gdzie koty to uwielbiają. Zaczął mruczeć.
-Tak, rzeczywiście, bardzo-powiedział Adam z sarkazmem.
-To wszystko kwestia podejścia. Jak go traktujesz? Jeśli hartujesz jak ojciec syna, to on cię naśladuje, chce się bawić "po męsku". Jeśli będziesz z nim postępować, jak ja będzie łagodny i delikatny.
Adam?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz