W tej grze to Amy dyktowała zasady. Jej rodzice bali się, że powiedzą
coś nie tak i ona się odwróci. Miała ich w garści, mogła robić co chciała.
Avalone pokiwała głową i wstała. Oni wstali również.
-Tęskniliśmy za tobą, kochanie.-powiedział głucho Petyr.
-Wiem.
-Zawsze cię kochaliśmy, po prostu...okoliczności nie pozwalały na...
-Wiem.
Spojrzałem na nią z podziwem, zdziwieniem i lękiem. Właśnie odnalazła
rodziców i teraz odzywa się do nich tak chłodno. Trzeba mieć odwagę
i tupet.
Albo być Avalone.
Oni zaś z kolei patrzyli na nią spłoszeni.
-Do widzenia, córciu-powiedziała w końcu Margaret i przytuliła ją.
Dziewczyna sztywno oddała uścisk. Skinęła ojcu i zwróciła się do mnie:
-Chodźmy stąd.
Rzuciłem jeszcze szybkie spojrzenie na jej rodziców i chwyciłem Amy za rękę.
~~*~~
-To było ciekawe-stwierdziłem siadając na ławce nad jeziorem.
-No.-odpowiedziała tym samym głuchym głosem co Petyr.
-Widać podobieństwo między nimi a tobą. Ale jazda, mam dwie pary teściów.
Spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem.
-Mamy trzynaście lat-przypomniała. Wzruszyłem ramionami
-Trza myśleć przyszłościowo.
Amy?
coś nie tak i ona się odwróci. Miała ich w garści, mogła robić co chciała.
Avalone pokiwała głową i wstała. Oni wstali również.
-Tęskniliśmy za tobą, kochanie.-powiedział głucho Petyr.
-Wiem.
-Zawsze cię kochaliśmy, po prostu...okoliczności nie pozwalały na...
-Wiem.
Spojrzałem na nią z podziwem, zdziwieniem i lękiem. Właśnie odnalazła
rodziców i teraz odzywa się do nich tak chłodno. Trzeba mieć odwagę
i tupet.
Albo być Avalone.
Oni zaś z kolei patrzyli na nią spłoszeni.
-Do widzenia, córciu-powiedziała w końcu Margaret i przytuliła ją.
Dziewczyna sztywno oddała uścisk. Skinęła ojcu i zwróciła się do mnie:
-Chodźmy stąd.
Rzuciłem jeszcze szybkie spojrzenie na jej rodziców i chwyciłem Amy za rękę.
~~*~~
-To było ciekawe-stwierdziłem siadając na ławce nad jeziorem.
-No.-odpowiedziała tym samym głuchym głosem co Petyr.
-Widać podobieństwo między nimi a tobą. Ale jazda, mam dwie pary teściów.
Spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem.
-Mamy trzynaście lat-przypomniała. Wzruszyłem ramionami
-Trza myśleć przyszłościowo.
Amy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz