Biegłam lasem w postaci sarny. Vi i Pianka zostały w szkole-dostały
karne zadanie domowe za rzucanie magicznych samolotów w Craxi'ego.
Więc byłam sama.
Nagle zza krzaków wyskoczył biały wilk. Biegł za mna, ale byłam
od niego szybsza. Oboje dyszeliśmy. Ja, jako sarna byłam znacznie
bardziej zwrotna i mogłam lawirować między drzewami. Nagle
zobaczyłam przed sobą szansę-drzewo, którego pień po pionowym
odcinku akurat tak wysokim na skok sarny przechodził w poziom,
więc mogłam się tam schronić, bo miejsce, które sobie upatrzyłam
znajdowało się na wysokości 3 metrów.
Przyspieszyłam i skoczyłam. Wyhamowałam dobiero, kiedy biegłam
po poziomie. Odwróciłam się i spojrzałam triumfalnie na wilka, a on
na mnie ze zdziwieniem. Autentycznie, ze zdziwieniem. Czy pyski
wilków są AŻ TAK ekspresyjne?
Wilk zamienił się w człowieka. A konkretnie David'a Martines'a,
Luniaka na trzecim roku, którego poznałam w zeszłym roku.
-Takiej sprytnej sarny to ja jeszcze nie widziałem.
Przemieniłam się w siebie.
-Dziękuję-uśmiechnęłam się do niego.
David?
karne zadanie domowe za rzucanie magicznych samolotów w Craxi'ego.
Więc byłam sama.
Nagle zza krzaków wyskoczył biały wilk. Biegł za mna, ale byłam
od niego szybsza. Oboje dyszeliśmy. Ja, jako sarna byłam znacznie
bardziej zwrotna i mogłam lawirować między drzewami. Nagle
zobaczyłam przed sobą szansę-drzewo, którego pień po pionowym
odcinku akurat tak wysokim na skok sarny przechodził w poziom,
więc mogłam się tam schronić, bo miejsce, które sobie upatrzyłam
znajdowało się na wysokości 3 metrów.
Przyspieszyłam i skoczyłam. Wyhamowałam dobiero, kiedy biegłam
po poziomie. Odwróciłam się i spojrzałam triumfalnie na wilka, a on
na mnie ze zdziwieniem. Autentycznie, ze zdziwieniem. Czy pyski
wilków są AŻ TAK ekspresyjne?
Wilk zamienił się w człowieka. A konkretnie David'a Martines'a,
Luniaka na trzecim roku, którego poznałam w zeszłym roku.
-Takiej sprytnej sarny to ja jeszcze nie widziałem.
Przemieniłam się w siebie.
-Dziękuję-uśmiechnęłam się do niego.
David?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz