- Ten chłopak próbował mnie zabić –powiedziałam –Gdyby nie to, że tutaj nie jestem nadal bym nie wierzyła w słowa tego faceta. Ten chłopak był młodym śmierciorzercą z rządzą krwi. I jeszcze miał niepoukładane w głowie mówił „Muszę cię zabić dla mojego pana” I wtedy coś huknęło.
- Co huknęło? –spytał –Opowiedz wszystko. Może to coś ważnego.
- Miałam wtedy 10 lat i bawiłam się na placu zabaw. Może było po 18.00 lecz wszystko opustoszało. Był to Sierpień. On wyszedł z krzaków. Oczy miał podkrążone a zielone oczy iskrzyły w świetle wieczornego słońca. Wyciągnął srebrny nóż z drewnianą rękojeścią. Pamiętam, że końcówka miała kształt lwa z otwartą paszczą. Rzucił się na mnie i przyłożył nóż do mojej ręki. Zaczął coś skrobać. Bolało to strasznie. Płakałam. W końcu kopnęłam go mocno. Jego nóż pokrywała krew. Wtedy też huknęło. Koło mnie pojawił się mężczyzna w kwiecie wieku. Kolor włosów miał dokładnie taki sam jak ja, lecz ciągle się zmieniały. Wyciągnął różdżkę a z niej poleciało zielone światło, które trafiło pierś chłopca. Zaczęłam piszczeć, lecz ten zakrył mi twarz dłonią. Miał ogromne dłonie. A drugą pokazałbym się uciszyła. Podeszłam do chłopca i szturchnęłam go lekko butem. Był martwy. Czerwona ciecz ubrudziła mu noc. Spojrzałam wtedy na dłoń. Miałam na niej wyryte „Odszukana”. Mężczyzna był wtedy blady jak kreda. Podciągnął rękaw chłopca. Miał wytatuowany „Mroczny znak” a przynajmniej tak mówił mężczyzna. Miał na imię Petyr. I powiedział mi, że ten chłopiec miał na imię Darren i był śmierciożercą a także jego synem. Był podobny do niego z twarzy i oczu, lecz włosy miał całkiem inne. Za sprawą różdżki zagoił mi rany tak jak by nigdy nic. Powiedział mi, że jestem czarodziejką ja mu uwierzyłam. Miał coś takiego w oczach, że od razu mu wierzyłeś. Lecz powiedział, że nikomu nie mogę mówić, co tam się stało. Mówił, że to zbyt ryzykowne. Potem też znów huknęło i pojawiła się kobieta o oczach zielono -niebiesko -złotych i czarnych włosach sięgających do ud. Płakała nad Darren’em. Mogłam się domyśleć, że to jego matka. Potem spojrzała na mnie jak bym to ja go zabiła, lecz i jej wzrok się zmienił, kiedy zauważyła znak na ręce i nóż w dłoni. Pochyliłam się nad nim. Oczy miał jeszcze otwarte jak by świadome i minę godną zabójcy. Od tego czasu prześladował mnie w snach a nawet czasami widziałam go w śród przechodniów, kiedy szłam z mamą. Podobnie widziałam też tą parę. Nawet raz się do mnie przyznali przy rodzicach mówiąc, że chodzę do szkoły z ich córką. Co tak naprawdę nie było prawdą. Zawsze mnie ciekawiło, dlaczego Petyr mnie uwarował z rąk swojego własnego syna. No i to koniec historii. Powiem tylko że do dzisiaj prześladuje mnie Darren w snach czasami nawet mówi „Zabrałaś serce mojemu ojcu” a czasami „Uratowałaś mnie od potępienia mojego ojca”.
<Daniel? Historyjka się podoba? ^^>
Petyr...
OdpowiedzUsuń/)*3*(\
~ Bianka