Zagubionych Dusz

Punktacja - Info

* Domów

~*~~*~~*~
120 Pkt. ~~ 105Pkt. ~~ 200Pkt. ~~ 425 Pkt.


Papillonlisse - 0 Pkt.
Bellefeuille - 0 Pkt.
Ombrelune - 0 Pkt.
Héroiqueors - 0 Pkt.

Puchar Domu; 1. Kliknij, 2. Kliknij,

UWAGA

Blog przeniesiony!

Link w poście poniżej!




piątek, 13 czerwca 2014

Ombrelune: Od Ell cd Adama

Popatrzyłam na Adama smutnym wzrokiem.
- A mam jakieś wyjście?
Chłopak uśmiechnął się smutno i mocno mnie przytulił.
- Mi też jest przykro. David to mój kumpel, a zachował się jak kretyn.
- Trzeba do niego pójść - pociągnęłam nosem - Nie wiesz gdzie jest?
- Na boisku? - wzruszył ramionami.
- No to chodź - westchnęłam.
Poszliśmy więc na boisko. Faktycznie siedział tam Dave.
- DAVID! - krzyknęłam i szybko podbiegłam.
Blondyn szybko się odwrócił.
- Zaczniesz teraz się tłumaczyć?! "Och David, między mną a Adamem
nic nie zaszłoo! Kocham ciebie i tylko ciebie!".
- Nie! A wiesz że nie?! - teraz to ja się wkurzyłam - Wcale nic takiego
nie powiem! Jesteś najzwyklejszym w świecie d*pkiem! Zazdrosny jak nikt!
I wiesz co?! Nawet nie dasz sobie wytłumaczyć zaistniałej sytuacji! I że
to ty jesteś jedynym poszkodowanym!
- Oo to teraz z siebie robisz ofiarę! - syknął.
- A ty to co?!
- A ja mam powód!
- Akurat!
- Ej to... Ekhm... - włączył się do rozmowy Adam - Wy sobie wyjaśnijcie
wszystko na osobności, a ja... Hm... Jak będzie coś wiadomo to wiecie
gdzie mnie szukać.
David spiorunował go wzrokiem.
- Więc... - zaczęłam ostrożnie - o co dokładnie chodzi?
- Nie zgry...
- DAVID, K*RWA TAK SIĘ NIE DA! - wrzasnęłam - Ogarnij się!
- No to... - zaczął niemniej wkurzony - Adam zaczął gadać przez sen.
A wiesz sny się jednak z czegoś biorą.
- I tylko dlatego nazywasz mnie k*rwą?!
- Nie udawaj od dawna było widać, że się do siebie zbliżyliście!
- Ja i BROOKS?!
- TAK!
- Wiesz co daj se siana. - warknęłam - myślałam, że możemy się
pogodzić ale jak twój powód jest taki błahy to ja już nie mogę..
Wstałam i poszłam do dormitoriów chłopaków.
- Davidek się focha - powiedziałam wchodząc do Adama.
- Nie pogodziliście się?
- Powiedzmy, że sytuacja jest załagodzona. - burknęłam.
- Debil.
- Też byś się wkurzył na jego miejscu. Tylko potraktowałbyś mnie jeszcze Avadą.
- Może.... - powiedział lekko uśmiechnięty.




Adam? Godzimy?

2 komentarze:

Obserwatorzy