Zagubionych Dusz

Punktacja - Info

* Domów

~*~~*~~*~
120 Pkt. ~~ 105Pkt. ~~ 200Pkt. ~~ 425 Pkt.


Papillonlisse - 0 Pkt.
Bellefeuille - 0 Pkt.
Ombrelune - 0 Pkt.
Héroiqueors - 0 Pkt.

Puchar Domu; 1. Kliknij, 2. Kliknij,

UWAGA

Blog przeniesiony!

Link w poście poniżej!




wtorek, 24 czerwca 2014

Bellefuille: Od Liesel-c.d. Petty'iego

Chłopak był zajęty ale miły. Jednak ja nie miałam zamiaru iść na boisko więc grzecznie wróciłam do szkoły. Miałam przez cały ich trening chodzić po szkole a gdy będą kończyć ruszę w stronę boiska zziajana mówiąc "ile straciłam". Zazwyczaj to działało jednak dzisiaj miałam zmienić rutynę i naprawdę pójść na boisko. Ja taka szalona! Co tam ze stracę przytomność. Jednak czego się nie robi dla przyjaciółki. Przygryzłam wargę i chodź naprawdę ale to NAPRAWDĘ nie chciałam tam iść to się zmusiłam i zawróciłam. Przynajmniej miałam pewność że znów mnie przez trzy dni nie będzie na lekcjach. Kiedy doszłam do trybun pobladłam jak to miałam w zwyczaju. Nie myślałam że będzie aż tak wysoko. Wzięłam głęboki oddech a dłonie zacisnęłam w pięści. Naprawdę po raz pierwszy (i mam nadzieje ostatni) wlazłam na trybuny. Szybko wzrokiem odnalazłam Hazel która dość głośno zaklaskała w dłonie po czym wskazała miejsce koło siebie. Ruszyłam nie patrząc w stronę trenujący. Szybko usiadłam koło dziewczyny.
- Wyglądasz jak trup -skomentowała lecz ja nie miałam nawet siły jej dogryźć. Spojrzałam w jakiś punkt daleko w dal. Strach mnie opętał i sparaliżował. -Li jak słabo się czujesz to mów. Okay?
- Okay. -odpowiedziałam i delikatnie przyjrzałam się graczom z każdej drużyny. My mieliśmy trochę pustek. Dojrzałam chłopaka którego uderzyłam w głowę obok rudej dziewczyny najprawdopodobniej jego dziewczyny. Śmiali się a przynajmniej to wyczytałam z wyrazów ich twarzy. Hazel prawie się z podniecenia nie posikała kiedy nadlecieli koło Luniaki. Starsze roczniki oczywiście. Niezbyt mnie to obchodziło i bardziej byłam szczęśliwa gdyby spadli z mioteł niż żeby (Bóg niech ich broni!!) wciągnęli mnie na jedną z nich. Po (1) zabiła bym ich a po (2) sama bym się przy okazji zabiła tracąc przytomność gdyż ja mnie mam (a) na 100 procent polecą minimalnie na 10 metrów w górę (b)nie pomyślą iż taka niewinna osóbka jak ja miała bym lęk i to poważny lęk wysokości. Jednak wracając do obecnej sytuacji Hazel wychodziła z siebie kiedy jakiś chłopak podleciał prawie że do nas a ja cofnęłam się. STOP! On naprawdę do nas podleciał na miotle i uśmiechnął się do nas. Kiedy ja w tym momencie umierałam na zawał ze strachu że jeszcze zaproponuje abym zleciała z nim na duł bądź gdzieś hen na tym niestabilnym kiju to Hazel prawie że mdlała tylko że ona nie miała z czego mdleć a ja tak. Wierzyłam naprawdę wierzyłam że on tak naprawdę pomylił osobę i tak naprawdę leciał do dziewczyny która była na innej trybunie. Jeśli przedtem byłam blada to teraz nie wiem chyba byłam przezroczysta! Bynajmniej nie taka jak zazwyczaj.
< Któryś Gracz? P.s. Ja to mam wymagania ;-;>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy