Usłyszałem swoje nazwisko. Podszedłem do krzesła, specjalnie się "wożąc", oczywiście z szerokim uśmiechem na pyszczku. Ta szkoła jeszcze będzie moja! Usiadłem na krześle. Tak jak wszystkich, posypali mnie tym całym proszkiem... Jakie to niepraktyczne swoją drogą. W Hogwarcie mają jakąś tam czapkę. Nikt nikogo niczym nie sypie.
- Ombrelune! - usłyszałem wrzask wprost nad moim uchem. Zerwałem się szybko na nogi. Zacząłem otrzepywać się z tego ich czarodziejskiego piachu czy jak mu tam... Dostałem oklaski. Bo to ja, co nie?
Na końcu stołu siedziały dwie dziewczyny. Całkiem do rzeczy. Posłałem im zalotny uśmiech i puściłem oczko.
- Dość tej błazenady, Brooks - dyrka wszystko mi popsuła. Osoby bez cierpliwości nie powinny pracować z młodzieżą. Kto ją tu zatrudnił?! Ale już poszedłem na miejsce, żeby nie było.
Po długim, nudnym wystąpieniu dyraski, wreszcie zaczęło się coś ciekawego - wybór prefektów.
- Ombrelune - chwila napięcia - David Martines oraz Adam Brooks.
- To nasza szansa, Blondasku - powiedziałem do towarzysza półgłosem - Możemy łazić po szkole dwa cztery na dobę!
- I mamy własny kibel! - walnął z grubej rury David. Zaczęliśmy się śmiać w głos.
Gdy dobiegła końca Ceremonia Wyboru, wszyscy uczniowie udali się do swoich domów.
David?
- Ombrelune! - usłyszałem wrzask wprost nad moim uchem. Zerwałem się szybko na nogi. Zacząłem otrzepywać się z tego ich czarodziejskiego piachu czy jak mu tam... Dostałem oklaski. Bo to ja, co nie?
Na końcu stołu siedziały dwie dziewczyny. Całkiem do rzeczy. Posłałem im zalotny uśmiech i puściłem oczko.
- Dość tej błazenady, Brooks - dyrka wszystko mi popsuła. Osoby bez cierpliwości nie powinny pracować z młodzieżą. Kto ją tu zatrudnił?! Ale już poszedłem na miejsce, żeby nie było.
Po długim, nudnym wystąpieniu dyraski, wreszcie zaczęło się coś ciekawego - wybór prefektów.
- Ombrelune - chwila napięcia - David Martines oraz Adam Brooks.
- To nasza szansa, Blondasku - powiedziałem do towarzysza półgłosem - Możemy łazić po szkole dwa cztery na dobę!
- I mamy własny kibel! - walnął z grubej rury David. Zaczęliśmy się śmiać w głos.
Gdy dobiegła końca Ceremonia Wyboru, wszyscy uczniowie udali się do swoich domów.
David?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz