Zaproponowałem byśmy coś przekąsili...
Poszliśmy do kuchni która znajduje się w Szkole a skrzaty zrobiły nam kanapki
i dali jakieś przekąski i coś do picia.. Udaliśmy się do Pokoju Wspólnego
i klapneliśmy wygodnie na sofie. Dużo rozmawialiśmy i było całkiem miło.
Gadaliśmy o Quidditch'ku i o nauce a także o innych rzeczach...
- No panie prefekt jest już za 20 min. 24;00.. - Powiedziała patrząc na zegarek
- To już!
- A co? Dosyć późno przyszliśmy z boiska plus jeszcze tu się zasiedzieliśmy...
- No racja...
- No... To dobranoc - wstała, i powiedziała
- Kolorowych snów... Widzimy się jutro rano?
- Czemu nie? O której?
- Może być o...7;40?
- Ok, to Pa, - Powiedziała
- Pa, Dzięki za ciężki mini trening Quidditch'a w miłym towarzystwie -
Odpowiedziałem i Poszedłem do siebie, umyć się i przebrać by po chwili położyć
się na łóżku i pójść spać...
Elizabeth?
Poszliśmy do kuchni która znajduje się w Szkole a skrzaty zrobiły nam kanapki
i dali jakieś przekąski i coś do picia.. Udaliśmy się do Pokoju Wspólnego
i klapneliśmy wygodnie na sofie. Dużo rozmawialiśmy i było całkiem miło.
Gadaliśmy o Quidditch'ku i o nauce a także o innych rzeczach...
- No panie prefekt jest już za 20 min. 24;00.. - Powiedziała patrząc na zegarek
- To już!
- A co? Dosyć późno przyszliśmy z boiska plus jeszcze tu się zasiedzieliśmy...
- No racja...
- No... To dobranoc - wstała, i powiedziała
- Kolorowych snów... Widzimy się jutro rano?
- Czemu nie? O której?
- Może być o...7;40?
- Ok, to Pa, - Powiedziała
- Pa, Dzięki za ciężki mini trening Quidditch'a w miłym towarzystwie -
Odpowiedziałem i Poszedłem do siebie, umyć się i przebrać by po chwili położyć
się na łóżku i pójść spać...
Elizabeth?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz