- No chodź! - Powiedziałem odchodząc od Kędziora - Podejdź do niego
powoli, - Powiedziałem a ona zaczęła podchodzić do niego - Stój! - Powiedziałem
gdy była już trochę bliżej niego. - Teraz się ukłoń i poczekaj aż zrobi to samo
a jak nie zrobi to wiej!. - Powiedziałem, dziewczyna się trochę zawahała gdy
powiedziałem że w razie W. Ma wiać... Po chwili ukłoniła się a pochwili
i on to zrobił.
- I co teraz? - Zapytała
- Podejdź do niego i pogłaszcz - Powiedziawszy to również podszedłem do
Kędziora i zaczęliśmy go karmić i głaskać.
- Chcesz na nim usiąść?
- A można?
- Pewka! Ja go poprowadzę by przypadkiem nie odleciał a ty będziesz na jego
grzbiecie przez ten czas... Co ty na to?, dawaj podsadzę cię - Machnąłem ręką
by podeszła
Miranda?
powoli, - Powiedziałem a ona zaczęła podchodzić do niego - Stój! - Powiedziałem
gdy była już trochę bliżej niego. - Teraz się ukłoń i poczekaj aż zrobi to samo
a jak nie zrobi to wiej!. - Powiedziałem, dziewczyna się trochę zawahała gdy
powiedziałem że w razie W. Ma wiać... Po chwili ukłoniła się a pochwili
i on to zrobił.
- I co teraz? - Zapytała
- Podejdź do niego i pogłaszcz - Powiedziawszy to również podszedłem do
Kędziora i zaczęliśmy go karmić i głaskać.
- Chcesz na nim usiąść?
- A można?
- Pewka! Ja go poprowadzę by przypadkiem nie odleciał a ty będziesz na jego
grzbiecie przez ten czas... Co ty na to?, dawaj podsadzę cię - Machnąłem ręką
by podeszła
Miranda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz