Był weekend - Wypad do Ecuelle. - Pierwsza myśl jaka mi wpadła
do głowy - Ale z kim pójść? - 2 myśl jaka mi wpadła do głowy.
Właśnie wychodziłem z dormitorium do PW Po chwili zobaczyłem
na kanapie Adama - Albo jak ja to go często przezywam - Diabła
- Siema !
- Blondasek! Blondasek zaszczycił mnie swoją obecnością! Nie no!
Ja to jestem szczęściarzem! - Powiedział głupkowato się chichrając
- Oj już przestań! Ale z jedną rzeczą się zgodzę. Tak jesteś szczęściarzem
mogąc szczycić się moją obecnością. - Powiedziałem dumnie wypinając
klatkę piersiową, Czego szybko pożałowałem bo zostałem brutalnie
poturbowany przez lecącą w moją stronę poduszkę - Ej! A to za co?!
- Za jajco!
- Ty ich nie masz! - Powiedziałem śmiejąc się i chroniąc rękoma przed
następnym uderzeniem poduszką
- Ja ci dam ,,Ty ich nie masz''! - Nadal się śmiałem - Ale dobra czego chcesz?
- Hym... Idziemy do Ecuelle'o?
- A co zapraszasz mnie na randkę? - Powiedział udając głos głupiej laluni
i trzepocząc rzęsami
- O nie! Broń Boże! Nigdy! Nigdy w życiu! - Powiedziałem o mało mnie
wybuchając śmiechem
- Ale Blondasku! - Znów udawał ten głos
- Hehe - Zacząłem się śmiać - Oj Diable, Diable to jak idziemy?
- Tak! Ale powiedz mi jedno..
- Co?
- Dlaczego mówisz na mnie Diabeł!?
- Bo lubię, wziąłem to od twojego kota - Lucyfera, Mogę tak na ciebie mówić? Nie?
Adam?:p
do głowy - Ale z kim pójść? - 2 myśl jaka mi wpadła do głowy.
Właśnie wychodziłem z dormitorium do PW Po chwili zobaczyłem
na kanapie Adama - Albo jak ja to go często przezywam - Diabła
- Siema !
- Blondasek! Blondasek zaszczycił mnie swoją obecnością! Nie no!
Ja to jestem szczęściarzem! - Powiedział głupkowato się chichrając
- Oj już przestań! Ale z jedną rzeczą się zgodzę. Tak jesteś szczęściarzem
mogąc szczycić się moją obecnością. - Powiedziałem dumnie wypinając
klatkę piersiową, Czego szybko pożałowałem bo zostałem brutalnie
poturbowany przez lecącą w moją stronę poduszkę - Ej! A to za co?!
- Za jajco!
- Ty ich nie masz! - Powiedziałem śmiejąc się i chroniąc rękoma przed
następnym uderzeniem poduszką
- Ja ci dam ,,Ty ich nie masz''! - Nadal się śmiałem - Ale dobra czego chcesz?
- Hym... Idziemy do Ecuelle'o?
- A co zapraszasz mnie na randkę? - Powiedział udając głos głupiej laluni
i trzepocząc rzęsami
- O nie! Broń Boże! Nigdy! Nigdy w życiu! - Powiedziałem o mało mnie
wybuchając śmiechem
- Ale Blondasku! - Znów udawał ten głos
- Hehe - Zacząłem się śmiać - Oj Diable, Diable to jak idziemy?
- Tak! Ale powiedz mi jedno..
- Co?
- Dlaczego mówisz na mnie Diabeł!?
- Bo lubię, wziąłem to od twojego kota - Lucyfera, Mogę tak na ciebie mówić? Nie?
Adam?:p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz