- Ta spoko.
- Tak właściwie to nie widziałaś że schody były oblodzone aniele?- spytał.
- Byłam zbytnio nieobecna na tym świecie...
- Jak każdy anioł - uśmiechnął się
- Myślałam że albo kręcisz się z Davidem lub grasz w quidicha... Ale sowiarnia tego się nie spodziewałam...
- Wszystkim jest za zimno by grać.
- Biedaczek...- uśmiechnęła się, nagle spostrzeganie sowę Claudi, chciałam podejść, ale Adam już podszedł.
- Uważaj ona...- niestety już go ugryzła- gryzie... Nic ci nie jest?
-Chyba nie, wredna ta sowa...- wzięłam list, a sowa odleciała- jak ty to? Dlaczego ciebie nie ugryzła?
- trzeba mieć podejście, albo jak wolisz farta...
- Co jest takie ważne... Że wysyła się sowe która gryzie?
- Odpowiedź od kuzynki czy przyjeździe na święta i idziemy na towarzyski mecz quidicha między reprezentacjami krajów. Zbiórka pójdzie na sierocince i szpitale, a co?
Adam?
- Tak właściwie to nie widziałaś że schody były oblodzone aniele?- spytał.
- Byłam zbytnio nieobecna na tym świecie...
- Jak każdy anioł - uśmiechnął się
- Myślałam że albo kręcisz się z Davidem lub grasz w quidicha... Ale sowiarnia tego się nie spodziewałam...
- Wszystkim jest za zimno by grać.
- Biedaczek...- uśmiechnęła się, nagle spostrzeganie sowę Claudi, chciałam podejść, ale Adam już podszedł.
- Uważaj ona...- niestety już go ugryzła- gryzie... Nic ci nie jest?
-Chyba nie, wredna ta sowa...- wzięłam list, a sowa odleciała- jak ty to? Dlaczego ciebie nie ugryzła?
- trzeba mieć podejście, albo jak wolisz farta...
- Co jest takie ważne... Że wysyła się sowe która gryzie?
- Odpowiedź od kuzynki czy przyjeździe na święta i idziemy na towarzyski mecz quidicha między reprezentacjami krajów. Zbiórka pójdzie na sierocince i szpitale, a co?
Adam?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz