Był to piękny dzień. Weekend. Słoneczko świeciło na dworze ale oczywiście nie odbyło się bez tego...
-Gdzie mój błyszczyk! -Roxi wydarła się na całe dormitorium i podeszła do Laury- Ty go masz prawda?
-Nie -warknęła i zatrzepotała rzęsami -Ej a wiecie gdzie mój lakier do paznokci?
-A mój tusz do rzęs?
-Moja tunika?
-Moje buty?
Tak właśnie. Wszystkie w jednym momencie spoglądają na mnie. No bo oczywiście ja jestem tym złodziejem *sarkazm*. Roxi wyszła jako pierwsza z ogniem w oczach.
-Gdzie mój błyszczyk? -warknęła
-Z tego co pamiętam jest w łazience obok lakieru Laury. A co do twojego tuszu Gabi ostatnio bo miałaś w szacie. Twoja tunika Riven leży w szafie obok torby a twoje buty Kalipso leżą tuż obok łóżka Riven.
Dziewczyny łypały na mnie spod łba. Wzruszyłam ramionami.Jako ostatnia mogłam dzisiaj wejść do łazienki bo Roxi wymyśliła grafik i oczywiście ona jest na pierwszym miejscu bo jakże inaczej. Kolejka szybko jakoś minęła. Przebrałam się w szaty. I wyszłam z dormitorium Luniaków. Szłam przed siebie korytarzem gdy spotkałam Daniela.
-Hej -uśmiechnęłam się do niego
<Daniel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz