-Słuchaj, mam pytanie: nie widziałaś kotki syjamskiej? Uciekła mi i nie mogę jej znaleźć.
-Eeeee....
-O tu jesteś!-wykrzyknęłam na widok ciemnych łapek w pucharze dziewczyny. Skubana, schowała się w kielichu jakiejś Luniaczki!
Wyciągnęłam kotkę z naczynia, na które dziewczyna właśnie się gapiła. Najwyraźniej zamierzała wypić sok do końca. Niestety, resztka napoju już wsiąknęła w futerko Shanti.
-No wiesz co! Takie coś!-skarciłam ją trzepnięciem(lekkim) po łapce. Kotka siadła na stole, uniosła wzrok i zaczęła miarowo uderzać czubkiem ogonka w blat. Westchnęłam z uśmiechem, schowałam zachwycone zwierzątko do kieszeni i zwróciłam się do niebieskowłosej:
-Wybacz, za to wszystko. Jestem Lilianne, Bellefeuille.
Ryjku?
-Eeeee....
-O tu jesteś!-wykrzyknęłam na widok ciemnych łapek w pucharze dziewczyny. Skubana, schowała się w kielichu jakiejś Luniaczki!
Wyciągnęłam kotkę z naczynia, na które dziewczyna właśnie się gapiła. Najwyraźniej zamierzała wypić sok do końca. Niestety, resztka napoju już wsiąknęła w futerko Shanti.
-No wiesz co! Takie coś!-skarciłam ją trzepnięciem(lekkim) po łapce. Kotka siadła na stole, uniosła wzrok i zaczęła miarowo uderzać czubkiem ogonka w blat. Westchnęłam z uśmiechem, schowałam zachwycone zwierzątko do kieszeni i zwróciłam się do niebieskowłosej:
-Wybacz, za to wszystko. Jestem Lilianne, Bellefeuille.
Ryjku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz