Nauczyciel posłał nam mrożące krew w żyłach spojrzenia. Wbiłam wzrok w książkę i zaczęłam przygotowywać eliksir. Podczas gdy skupiałam się na zadaniu mogłam pomyśleć. Czy ja coś do niego czuję. W jednym momencie prawie, że pomyliłam składniki, gdy wreszcie to do mnie dotarło. Przygryzłam wargę i robiłam dalej eliksir. Gdy go skończyłam a nauczyciel skinął głową, że dobrze wzięłam jakiś pognieciony zwitek czystego pergaminu i napisałam „ Spotkajmy się po lekcjach w pokoju życzeń, muszę ci coś powiedzieć”. Posunęłam karteczkę w jego stronę. Ten przeczytał ją i podniósł brew. Zachichotałam, bo dość komicznie to wyglądało. Zmarszczył brwi a ja zrozumiałam, że muł potraktować tą karteczkę jak głupi żart. Przewróciłam oczami. Po lekcji były następne lekcje i tak aż do końca. Po ostatniej tak jak mówiłam czekałam przy pokoju życzeń. Nie było go. Zaklęłam pod nosem i zaczęłam burczeć dość obraźliwe słowa pod nosem. Jednak po chwili doszedł do mnie i spojrzał na mnie z podniesioną brwią. Podałam mu dłoń by ją chwycił. Pomyślałam o miejscu ze wszystkim. Drzwi pojawiły się przed nami. Otworzyłam je a w środku było pełno starych jak i nowych gratów, książek nawet dojrzałam rower. Zdziwienie chłopaka nie schodziło mu z twarzy. Zaczęłam go ciągnąć przez korytarze zawalone przez rzeczy.
-Zamknij oczy –powiedziałam – I nie podglądaj.
Chłopak zamknął oczu. Pomachałam ręką przed nimi. Nic. Przełknęłam ślinę teraz albo nigdy.
Podeszłam do niego i pocałowałam, po czym pomału się wycofałam i schowałam.
<Daniel?>
-Zamknij oczy –powiedziałam – I nie podglądaj.
Chłopak zamknął oczu. Pomachałam ręką przed nimi. Nic. Przełknęłam ślinę teraz albo nigdy.
Podeszłam do niego i pocałowałam, po czym pomału się wycofałam i schowałam.
<Daniel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz