Po napisaniu wiadomości przez Leah udałam się na krótki spacer, zjadłam
kolację i urządziłam sobie maraton filmowy pośród koców z paką przesolonego
popcornu czułam się jak w niebie. Zasnęłam już przed magicznym projektorem.
Obudziłam się około południa. Zobaczyłam sowę czekającą niecierpliwie na stoliku obok.
- Jużsss - powiedziałam rozespana.
Odwiązałam kawałek pergaminu i przeczytałam:
"Witaj Ell! Zaraz zwariuję. Czekam tylko na wspólny weekend u Davida. Nigdzie
się nie wybieram. Dzisiaj moi rodzice organizują bankiet. Będą na nim same sztywne
szychy z ministerstwa, toteż zapowiada się ekscytująco... No nic, życzę ci miłego pobytu.
Spotkamy się u Smoka. Adam"
Dałam Leah jeść i powlokłam się do łazienki, gdzie umyłam się i nałożyłam makijaż.
Zaczęłam układać grzywkę co szło mi nie powiem WOLNO. No właśnie! Grzywka!
Powiem Adamowi! No... I odpisać na list. Chwyciłam więc pióro, pergamin i zaczęłam pisać.
"Hej, Adam. Ja również odliczam dni do weekendu. Nie wiem czy Eric pójdzie ale i tak
będzie fajnie. A tak a propos mam nadzieję, że mnie poznasz, bo trochę zmieniłam wizerunek
PS mam nadzieję, że nie jestem nachalna. Zwyczajnie mi się nudzi".
- LEEEEEEEEEEEEEACH!
Sowa przyleciała i popatrzyła na mnie z wyrzutem.
- Do Adama leć - powiedziałam.
<Adam??>
kolację i urządziłam sobie maraton filmowy pośród koców z paką przesolonego
popcornu czułam się jak w niebie. Zasnęłam już przed magicznym projektorem.
Obudziłam się około południa. Zobaczyłam sowę czekającą niecierpliwie na stoliku obok.
- Jużsss - powiedziałam rozespana.
Odwiązałam kawałek pergaminu i przeczytałam:
"Witaj Ell! Zaraz zwariuję. Czekam tylko na wspólny weekend u Davida. Nigdzie
się nie wybieram. Dzisiaj moi rodzice organizują bankiet. Będą na nim same sztywne
szychy z ministerstwa, toteż zapowiada się ekscytująco... No nic, życzę ci miłego pobytu.
Spotkamy się u Smoka. Adam"
Dałam Leah jeść i powlokłam się do łazienki, gdzie umyłam się i nałożyłam makijaż.
Zaczęłam układać grzywkę co szło mi nie powiem WOLNO. No właśnie! Grzywka!
Powiem Adamowi! No... I odpisać na list. Chwyciłam więc pióro, pergamin i zaczęłam pisać.
"Hej, Adam. Ja również odliczam dni do weekendu. Nie wiem czy Eric pójdzie ale i tak
będzie fajnie. A tak a propos mam nadzieję, że mnie poznasz, bo trochę zmieniłam wizerunek
PS mam nadzieję, że nie jestem nachalna. Zwyczajnie mi się nudzi".
- LEEEEEEEEEEEEEACH!
Sowa przyleciała i popatrzyła na mnie z wyrzutem.
- Do Adama leć - powiedziałam.
<Adam??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz