Coś... =]
...Dla zabawy...
...Różne śmieszne rzeczy...
...Związane z Harry'm Potter'em
[Nie konkretnie z nim samym..]
Facebook - nowy system komunikacji Śmierciożerców
Snape: Mój Panie, zadanie zostało wykonane.
Voldie: Jakie zadanie?
Snape: To, w którym Dumbledore ginie.
Voldie: Ach, już pamiętam!
Snape: <wywraca oczami>
Lucjusz: Mój Panie, dlaczego jesteś zapisany jako Voldie?
Voldie: Bo zapomniałem, jak się pisze moje imię.
Glizdogon: Voldemort, mój Panie.
Voldie: Nie pouczaj mnie! CRUCIO!
Glizdogon: Arghhhh! =[
Glizdogon jest offline z powodu tortur.
Draco: Gińcie, pingwiny, gińcie.
Bellatriks: Nie masz czasem na myśli szlam?
Draco: Nie, mam na myśli pingwiny.
Bellatriks: Dlaczego?
Draco: Bo gram w Atak Pingwinów.
Voldie: Ale fajnie, też chcę zagrać =]
Draco: Jest w darmowych grach=]
Lucjusz: Draco, nie jesteś czasem za stary na gry komputerowe?
Voldie: Lucjuszu, nikt nie jest na to za stary! Ja mam 77 lat i ciągle w nie gram.
Lucjusz: Racja. <wywraca oczami>
Glizdogon czuje się lepiej i jest teraz online.
Glizdogon: Przemyślałem swoje postępowanie.
Voldie: Dobry chłopiec! <klepie go po głowie jak pieska> Gińcie,
pingwiny, gińcie!
Draco: Gińcie, pingwiny, gińcie.
Lucjusz: Czy tylko ja tu jestem normalny?
Bellatriks: A ja? <diabelski wzrok>
Snape: To ty jesteś tą stukniętą. A ty, Lucjuszu, jesteś cieniasem!
Lucjusz: Nie jestem cieniasem! <rzuca kamieniem w Snape'a>
Snape: Auu, to zabolało!
Bellatriks: Ha, ha, ha.
Draco: HA!
Snape: Dlaczego? Dlaczego?
Draco: Ponieważ jestem taki fajny =]
Voldie: Ja jestem fajniejszy! I jeszcze pobiłem twój najwyższy wynik, więc
HA, HA, HA! =P
Draco: To nie jest fajne, stary.
Voldie: Nie jestem „starym”. Jestem Panem. Czarnym Panem!
Snape: Wziąłeś to z Jamesa Bonda, prawda?
Voldie: Możliwe.
Snape: Naprawdę? <wywraca oczami>
Bellatriks: W każdym razie - muszę zabić szlamę.
Lucjusz: To nie potrzeba, tylko zachcianka!
Bellatriks: Ale zawsze coś. A ty co o tym sądzisz, Voldie? =]
Voldie: Nie teraz, może później. Gram w Atak Pingwinów.
Draco: Gińcie, pingwiny, gińcie.
Narcyza jest online.
Narcyza: Dajesz, Draco!
Bellatriks: Nie! Dajesz, Voldie!
Narcyza: Draco.
Bellatiks: Voldie.
Narcyza: Draco.
Bellatriks: Voldie.
Lucjusz: Lucjusz.
Snape: <uderza dłonią w czoło>
Glizdogon: Odwal się, Lucjuszu, chcę popatrzeć, jak siostry się kłócą.
Narcyza: Draco.
Bellatriks: Voldie.
Narcyza: Draco.
Bellatriks: Voldie.
Snape: Dumbledore!
Voldie: On nie żyje, prawda? <zaczyna panikować>
Snape: Uspokój się, mój Panie, on jest martwy.
Voldie: Uff! Dziękuję ci, Severusie, teraz muszę tylko znaleźć Czarną Różdżkę
i świat będzie mój! Mvahahaha!
Harry jest online.
Harry: Taaaaak, teraz znam twój plan! <tańczy z radości> Juhuuu,
teraz mogę cię powstrzymać! Tylko skończę grać w Atak Pingwinów.
A tak w ogóle, czym jest ta Czarna Różdżka?
Voldie: Jak się tu dostałeś?
Harry: Draco ma mnie w znajomych.
Draco: Jak to się stało? <zaciekawiona mina>
Harry: Pamiętasz, że jak byliśmy na trzecim roku i nam się nudziło, to
dodaliśmy siebie do znajomych, by nawzajem się prześladować i niweczyć swoje plany?
Draco: To ma sens.
Harry: <wywraca oczami> Czy ktoś mi powie, co to jest Czarna Różdżka?
Glizdogon: No więc Czarna Różdżka to...
Voldie: Nie mów mu! <wściekła mina>
Glizdogon: Przepraszam.
Voldie: Muszę ci dać następną nauczkę. CRUCIO!
Jeszcze raz Glizdogon jest offline, ponieważ znowu jest torturowany.
Harry: Dzięki wielkie, teraz nie będę wiedział, co to jest!
Voldie: Nie możesz po prostu się odpierdo***?
Harry: Dobra, dobra, idę!
Harry jest offline, więc może rozmawiać na temat Czarnej
Różdżki z Ronem i Hermioną.
Voldie: Dzięki Merlinowi już go nie ma, krzyżyk na drogę!
Lucjusz: Czasami jest naprawdę denerwujący. Uwolnił mojego skrzata domowego!
Narcyza: Ja tam się cieszę, że Zgredka nie ma, byliśmy dla niego taaacy wredni. =]
Draco: Ja lubiłem, jak Zgredek z nami był. To do niego chodziłem, kiedy byłem smutny.
Bellatriks: Ty płaczesz! <śmieje się głośno i spada z krzesła> =]
Snape: Lol.
Voldie: Nie ma nic złego w płakaniu. Ja płaczę z Nagini cały czas.
Lucjusz: Poważnie!
Bellatriks: On nie żyje i to ja go zabiłam!
Snape: <wywraca oczami>
Narcyza: Dlaczego płaczesz ze swoim wężem?
Voldie: Jest moją bratnią duszą!
Snape: Technicznie rzecz ujmując, to jest horkruksem.
Voldie: To to samo!
Bellatriks: Czemu ja nie mogę być twoją bratnią duszą? <dąsa się>
Voldie: Ponieważ jesteś dziwna.
Snape: A mówi to facet z duszą w siedmiu kawałkach.
Voldie: Ale chociaż dbam o swoją moc, a Bellatriks dba tylko o mnie!
Bellatriks: Ponieważ cię kocham! =] <uścisk>
Voldie: <odwzajemnia uścisk>
Rodolphus Lestrange jest online.
Rodolphus: Bello, żono ma, jak mogłaś?
Bellatariks: Zawsze kochałam Voldiego, a nie ciebie. A on dodatkowo
ma to samo hobby, co ja.
Rodolphus: Dobra, to koniec! <dramatyczne wyjście>
Rodolphus jest offline. Szuka papierów rozwodowych i nowej żony.
Voldie: Cieszę się, że poszedł!
Bellatriks: Ja też, był dziwny.
Draco: A mówi to kobieta, która ma obsesje na punkcie zabijania szlam.
Bellatriks: Ale mam jakieś hobby, a ty nie!
Draco: Mam! Gram w Atak Pingwinów.
Bellatriks: Racja. <wywraca oczami>
Lucjusz: Nudzi mi się. Chodźcie rozwalić ślub.
Narcyza: Jakie?
Lucjusz: Jest tylko jeden - Billa i Fleur. Bogowie! <uderza dłonią w czoło>
Voldie: Genialny pomysł, cieniasie. Chodźcie.
Draco: Czekajcie!
Snape: Co?
Draco: Muszę skończyć grę!
Voldie: Ach, tak, ja też.
Pięć minut później...
Draco: Taaak! Pobiłem twój najwyższy wynik! <taniec zwycięstwa> =]
Voldie: Cholera!
Snape: Czy tylko ja tu jestem normalny?!
```````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````
|
L'oreal xD |
|
No,no,no... xD =] |
|
Head & Shoulder - Polecam Tom Malvoro Riddle | | |
|
Różowe pet party xD |
Koniec!