Delikatnie wyjąłem list z ręki dziewczyny i go przeczytałem. Nie wiem jak, nie wiem kiedy, ale jakoś tak na odległość polubiłem tego dziadka i poczułem sie, jakby był członkiem mojej rodziny.
-Powiedz to Madame Maxime, na pewno ci pozwoli, ona jest taka sentymentalna....
Amy nie przestała szlochać.
-Wiesz, Am...Ja...Ja mogę spytać rodziców, czy by mi nie pozwolili...są bardzo czuli na punkcie rodziny....
Dziewczyna unisła wzrok.
-Serio, mógłbyś? Daniel!-przytuliła się do mnie.
-Amy...Nie powinnaś marnować czasu....być może już teraz dziadek zapomniał, jak ma na imię. Biegnij do Madme, a ja napiszę do rodziców.
Spotkamy się w sali wejściowej.
Amy pokiwała głową. Pobiegłem do sowiarni.
-Ela! Chodź tu, szybko!
Sowa przyleciała, a ja szybko nabazgrałem list na kawałku pergaminu:
Mamo i tato!
U mnie dobrze, u Was też. Mam bardzo ważną sprawę: dziadek jednego z moich bliskich kolegów ma raka mózgu, a kolega chciałby się z nim pożegnać, zanim dziadek go zapomni. Nie wiadomo, ile czasu mu zostało. Czy mógłbym z nim pojechać, bo kolega jest bardzo sentymentalny? Proszę Was, to bardzo ważne dla nas obu.
Daniel
-Ela, leć do rodziców! To bardzo ważne, wóć eszcze dzisiaj!
Sowa zrziała powagę sytuacji i wyleciała.
Amy?
-Powiedz to Madame Maxime, na pewno ci pozwoli, ona jest taka sentymentalna....
Amy nie przestała szlochać.
-Wiesz, Am...Ja...Ja mogę spytać rodziców, czy by mi nie pozwolili...są bardzo czuli na punkcie rodziny....
Dziewczyna unisła wzrok.
-Serio, mógłbyś? Daniel!-przytuliła się do mnie.
-Amy...Nie powinnaś marnować czasu....być może już teraz dziadek zapomniał, jak ma na imię. Biegnij do Madme, a ja napiszę do rodziców.
Spotkamy się w sali wejściowej.
Amy pokiwała głową. Pobiegłem do sowiarni.
-Ela! Chodź tu, szybko!
Sowa przyleciała, a ja szybko nabazgrałem list na kawałku pergaminu:
Mamo i tato!
U mnie dobrze, u Was też. Mam bardzo ważną sprawę: dziadek jednego z moich bliskich kolegów ma raka mózgu, a kolega chciałby się z nim pożegnać, zanim dziadek go zapomni. Nie wiadomo, ile czasu mu zostało. Czy mógłbym z nim pojechać, bo kolega jest bardzo sentymentalny? Proszę Was, to bardzo ważne dla nas obu.
Daniel
-Ela, leć do rodziców! To bardzo ważne, wóć eszcze dzisiaj!
Sowa zrziała powagę sytuacji i wyleciała.
Amy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz