Jeśli mogę , Fistaszku to poprosiłabym jeszcze miętowe - powiedziałam łagodnie.
- Nie wiem czy są... - powiedział i zwiesił głowę
- Och, nic nie szko... - zaczęłam ale Adam mi przerwał.
- BZDURA na pewno są Fistaszku LODY TERAZ!
- Och... Już, paniczu.- skrzat skłonił się nisko i z trzaskiem teleportował się pewnie do kuchni.
- Dlaczego tak ich traktujesz? - zapytałam oskarżycielskim tonem.
- To sługi, Ell. - powiedział lekceważąco.
- Taaa - mruknęłam trochę bez przekonania.
Kilka sekund później obok nas zmaterializował się skrzat z miseczkami lodów.
- Dziękuję - powiedziałam z wdzięcznością kiedy dostałam swoją porcję.
- Możesz iść - powiedział adam bez wdzięczności.
Skrzat wykonał polecenie.
- Mmm pycha - powiedziałam opróżniając miseczkę do pusta
- Wiem - odrzekł z dumą.
- Wychodzimy na pole?
- Pojednawczy spacerek?
- Jasne! Ale bez poruszania niebezpiecznych tematów - zachichotałam.
- Masz moje słowo..
Wyszliśmy z domu i udaliśmy się do miasta mugoli. Po drodze wszystkie laski gapiły się na Adama a na mnie ze wściekłością.
- Myślą, że jesteśmy parą - powiedziałam
- Niech se myślą - powiedział niedbale i pomachał do jakiejś laski, która chwilę później zrobiła się czerwona jak Victoria.
Zaśmiałam się w głos i wszystkie oczy zwróciły się ku mnie.
- Taaa teraz będą jeszcze myśleć, że masz poczucie humoru.. I opowiedziałeś mi jakiś żart.. - powiedziałam ze zrezygnowaniem.
Adasiu? XD sory ale serio nie wiem co miałam napisać XD więc plan pt "Spacerek pojednawczy" został wcielony w życie
- Nie wiem czy są... - powiedział i zwiesił głowę
- Och, nic nie szko... - zaczęłam ale Adam mi przerwał.
- BZDURA na pewno są Fistaszku LODY TERAZ!
- Och... Już, paniczu.- skrzat skłonił się nisko i z trzaskiem teleportował się pewnie do kuchni.
- Dlaczego tak ich traktujesz? - zapytałam oskarżycielskim tonem.
- To sługi, Ell. - powiedział lekceważąco.
- Taaa - mruknęłam trochę bez przekonania.
Kilka sekund później obok nas zmaterializował się skrzat z miseczkami lodów.
- Dziękuję - powiedziałam z wdzięcznością kiedy dostałam swoją porcję.
- Możesz iść - powiedział adam bez wdzięczności.
Skrzat wykonał polecenie.
- Mmm pycha - powiedziałam opróżniając miseczkę do pusta
- Wiem - odrzekł z dumą.
- Wychodzimy na pole?
- Pojednawczy spacerek?
- Jasne! Ale bez poruszania niebezpiecznych tematów - zachichotałam.
- Masz moje słowo..
Wyszliśmy z domu i udaliśmy się do miasta mugoli. Po drodze wszystkie laski gapiły się na Adama a na mnie ze wściekłością.
- Myślą, że jesteśmy parą - powiedziałam
- Niech se myślą - powiedział niedbale i pomachał do jakiejś laski, która chwilę później zrobiła się czerwona jak Victoria.
Zaśmiałam się w głos i wszystkie oczy zwróciły się ku mnie.
- Taaa teraz będą jeszcze myśleć, że masz poczucie humoru.. I opowiedziałeś mi jakiś żart.. - powiedziałam ze zrezygnowaniem.
Adasiu? XD sory ale serio nie wiem co miałam napisać XD więc plan pt "Spacerek pojednawczy" został wcielony w życie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz