Zagubionych Dusz

Punktacja - Info

* Domów

~*~~*~~*~
120 Pkt. ~~ 105Pkt. ~~ 200Pkt. ~~ 425 Pkt.


Papillonlisse - 0 Pkt.
Bellefeuille - 0 Pkt.
Ombrelune - 0 Pkt.
Héroiqueors - 0 Pkt.

Puchar Domu; 1. Kliknij, 2. Kliknij,

UWAGA

Blog przeniesiony!

Link w poście poniżej!




poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Od Adama cd. Ell

- Hej, mała - odwzajemniłem uśmiech. - Bobku, byłbyś łaskaw nie atakować moich gości, ledwo przekroczą próg, czy raczej kominek, tego domu? - Warknąłem. Skrzat skłonił się i bez słowa wrócił do kuchni. - Super, że wbiłaś! Tylko wiesz... - spojrzałem wymownie w dół, na swoje odzienie.
- Bardzo twarzowa piżama - zaśmiała się.
- Chodźmy do góry, ok? Przebiorę się, a potem... Porobimy coś.
Nie czekając na odpowiedź przyjaciółki, ruszyłem schodami na pierwsze piętro i poprowadziłem ją do mojej sypialni. Otworzyłem szafę na mugolskie ubrania - mieszkając w otoczeniu niemagicznych osób, należy takową mieć. Ell rozdziawiła usta z zachwytu. Dla niej to raj, no nie? Największa fanka mugoli na świecie...
- Ty to wszystko nosisz? - Spytała z patosem.
- Ee... Tak. Się składa, że noszę.
- Ktoś tu się jednak zna na modzie - pochwaliła mnie. - Cóż... Chociaż na czymś. Cudne... Zajebiste! - Spojrzałem na nią ze współczuciem. Nie przejmując się mną zupełnie, zaczęła wyjmować wszystko z szafy, po obejrzeniu niedbale rzucając daną rzecz na łóżko. Co jakiś czas wydawała z siebie piski zachwytu i pomruki aprobaty.
- Jaka megaśna! - niemal krzyknęła, pokazując mi jedną z koszulek, którą właśnie wydobyła. - Markowa.
- Eee... Jak chcesz, możesz ją sobie wziąć - powiedziałem wspaniałomyślnie. Dziewczyna w geście o łatwym do zrozumienia znaczeniu przytuliła nową zdobycz do piersi.
- Dziękuję, Adasiu!
- Proszę...
Podbiegła do mnie i objęła mnie mocno. Nawet sobie nie wyobrażacie, jaką radość sprawiają kobietom ubrania...
- Pozwól, że ja się przebiorę... - mruknąłem i wygrzebałem jakieś ciuchy z kupki znajdującej się na łóżku. Wraz z nimi skierowałem się do własnej łazienki, połączonej z moim pokojem (kto bogatemu zabroni?). Założyłem je, przeczesałem włosy grzebieniem i oblałem twarz zimną wodą. Kiedy wyszedłem, ujrzałem epicki widok - Ellie stojącą sobie w najlepsze na środku mojej sypialni na staniku.
- Co ty robisz? - zaśmiałem się. Spojrzała na mnie przestraszona i z piskiem zakryła rękoma piersi.
- Czy ty nigdy nie pukasz, jak wychodzisz z łazienki?! - wrzasnęła. - A tak w ogóle, przymierzałam nową koszulkę - dodała obrażonym tonem, po czym odwróciła się do mnie plecami i założyła czarny T-shirt. - I jak? - spytała, obracając się.
- Pasuje ci - uśmiechnąłem się, mierząc dziewczynę wzrokiem.
- Wiem - wytknęła jęzor.
- Gorąco dzisiaj? - spytałem, podchodząc do okna.
- Dosyć.
- Masz ochotę na lody? - mrugnąłem figlarnie. - FISTASZKUUUUUUUUUU!!! - ryknąłem, a Ellie aż podskoczyła. Z cichym trzaskiem w pokoju zmaterializował się skrzat.
- Oui, monsieur Adam?
- Lody. O Boże, cały dzień dzisiaj wpierdalam... - mruknąłem do siebie. - Tak, lody. Duże porcje czekoladowo-truskawkowo-śmietankowych lodów z górą bitej śmietany i dobrymi owocami. Tylko nie maliny, nienawidzę ich... Ale mademoiselle Elliezabeth możesz kilka włożyć. Ach, na wierzch sos czekoladowy! Może być? - zwróciłem się do Ellie.

Ellie? Serio pasowałaby ci ta koszulka .. xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy