Po przeczytaniu listu uśmiechnęłam się szeroko, chwyciam miotłę i wyleciałam przez otwarte na oścież okno. Do rodziców wracających ze spaceru krzyknęłam tylko dokąd lecę i skierowałam miotłę w górę.
Nie było chmur, więc musiałam latać na bardzo dużych wysokościach, żeby mnie nikt nie zobaczył, a przynajmniej wziął za ptaka. Obok mnie leciał Narato, który najwyraźniej pilnował, żebym nie spadła, bo przy każdym przechyleniu pomagał mi odzyskać stabilność.
W odpowiednim miejscu skierowałam miotłę w dół i szybko i po cichu wleciałam przez okno na zaplecze lokalu "Złamana Różdżka"*
Przekradłam sie do muru, puknęłam rączką miotły w odpowiednie cegły i przez ukryte przejscie weszlam na Plac Horkruksów.
Odnalazlam przyaciółkę pod witryną Madame Malkin.
-Vija!-krzyknęłam
-Lili!
Przytuliłyśmy się i przeszłyśmy do konkretów.
-Słuchaj, Vija-zaczęłam-Kiedyś widziałam niedaleko samowiążące się glany-coś w sam raz dla Pianki.
-Świetny pomysł!-zgodziła się z uśmiechem Vija. Poszłyśmy do odpowiedniego sklepu i kupiłyśmy Biance glany, które same wiązały sznurówki
http://image.ceneo.pl/data/products/902883/i-glany-hd-10-dziurek-901-black.jpg
-Się Pianka ucieszy!-wyszczerzyła się Ruda zaglądając do siatki-Może też takie sobie sprawimy? Taki zamiennik bransoletek przyjaźni. Glany przyjaźni! Dla siebie jesteśmy gotowe kopnąć z glana! Glany ze skóry naszych wrogów! Glany...
-Dobra, przestań, dotarło-zatkałam usta kumpeli.-I uważam, że to świetny pomysł.
Na szczęście, ekspedientka(młoda czarownica-metal) usłyszała krzyki Viji i dała nam dwie pary darmowe(!)
Potem wyszłyśmy ze sklepu(odziane w magiczne glany) i poszłyśmy na lody.
****
Natępnego dnia leciałam wraz z rodzicami w stronę Piankowego domu z kufrem uwieszonym zaklęciem do mojej miotły. W połowie drogi dołączyła do nas Vi i razem wleciałyśmy przez okno(specjalnie otwarte) pokoju Bianki.
-VI! Lili!-zawołała na nasz widok.
-PIANKA!-zsiadłyśmy z mioteł i zrobiłyśmy zbiorowego przytulasa.
Rodzice się pożegnali, kazali uważać i być "grzeczną" po czym wylecieli na swoich miotłach. Wyszczerzyłyśmy się do siebie i przystąpiłyśmy do bitwy na mięciuchne poduchy(również specjalnie przygotowane)
Kiedy zdyszane opadłyśmy na łóżko Pianki zauważyła nasze glany.
-A WY SKĄD JE MACIE!?-zawołała i dopiero wtedy Ruda i ja przypomniałyśmy sobie o prezencie.
-WSZYSTKIGO NAJLEPSZEGO!-zawołałyśmy chórem wręczając przyjaciółce glany.
-Podobają ci się?-spytałam wyszczerzona.
Pianka? Vija?Co mnie ugryzło z tymi glanami przyjaźni?
*Uwaga, nazwa zmyslona przeze mnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz