Dziesięć minut po tym jak wysłałam Lee do Adama przyleciała z powrotem. Uff nie porwał jej i nie zjadł XD
Pewnie, że zgoda, mała.
Miałbym się gniewać na przyjaciółkę?
Brooks też ma jakieś tam uczucia,
ale cudów od niego nie oczekuj...
Wpadniesz do mnie? Nudzi mi się jak ch*j. (poczta howrse nie trawi tego słowa)
Tylko pomnij, że jestem w piżamie.
Rue du Renard 112
Adam
Podeszłam do kominka.
- Wychodzę! - krzyknęłam do rodziców.
Wzięłam proszek Fiu i sypnęłam nim do kominka.
- Rue du Renard 112 - krzyknęłam donośnie.
Po chwili byłam już w domu. Był wystrojony "na bogato".
- Panienko! - podszedł do mnie jakiś rozwścieczony skrzat. - Państwo Brooks nie życzą sobie takiego zamieszania!
- Spoko, jest ze mną - mruknął jakiś głos za nim.
- Hej Adam - przywitałam go szerokim uśmiechem.
Adam? Srky brak weny MOCNY
Pewnie, że zgoda, mała.
Miałbym się gniewać na przyjaciółkę?
Brooks też ma jakieś tam uczucia,
ale cudów od niego nie oczekuj...
Wpadniesz do mnie? Nudzi mi się jak ch*j. (poczta howrse nie trawi tego słowa)
Tylko pomnij, że jestem w piżamie.
Rue du Renard 112
Adam
Podeszłam do kominka.
- Wychodzę! - krzyknęłam do rodziców.
Wzięłam proszek Fiu i sypnęłam nim do kominka.
- Rue du Renard 112 - krzyknęłam donośnie.
Po chwili byłam już w domu. Był wystrojony "na bogato".
- Panienko! - podszedł do mnie jakiś rozwścieczony skrzat. - Państwo Brooks nie życzą sobie takiego zamieszania!
- Spoko, jest ze mną - mruknął jakiś głos za nim.
- Hej Adam - przywitałam go szerokim uśmiechem.
Adam? Srky brak weny MOCNY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz