Wzięłam łyk kawy. Spojrzałam na chłopaka z grobową miną.
- Nie chcesz kawy? -spytałam
- Nie -zaprzeczył - Amy nie zadręczaj się tym że poznałaś prawdę.
- Nie zadręczam się tym -zaprzeczyłam chodź tak naprawdę chłopak miał racje.
Wyobraziłam sobie że koło mnie nie ma mojej mamy i taty tylko ci prawdziwi. Czarodzieje w długich szatach i różdżkach. Ciekawiło mnie to bardzo czy byli czarodziejami czy po prostu także mugolami. Czy chcieli mnie chronić czy też po prostu nie mogli się mną zajmować. Każda sekunda postawione pytanie bez odpowiedzi. Jacy byli? Kim byli? Dlaczego? Jak? Po co? Wiedziałam że nigdy nie dostanę odpowiedzi chyba że stanie się cud i ich spotkam. Wyobrażałam sobie że matka była taka jak ja z wyglądu a ojciec z charakteru. Cała rodzina na czarno-białym zdjęciu. Jeśli mnie kochali to czemu mnie oddali? Spytałam siebie w myślach ale przecież nie powinnam narzekać. Mam najlepszą rodzinę pod słońcem a i tak szukam to czego nie znajdę. Może są martwi? Może zawadzili czarnemu panu? Może nigdy ich nie poznam i taką miałam nadzieje. Gdyby nagle ich odnalazła i chcieli by abym do nich wróciła została bym tu. Nagle Dan pstryknął mi przed oczami.
- Amy wszystko dobrze? -spytał
- Tak tylko się zamyśliłam -powiedziałam i zmieniłam kolor włosów na blond prawie wpadający w biel.
- Ej Amy w białym ci nie do twarzy.Miej kolor włosów niczym jeleń rodu Baratheon z książki "Gry o Tron" -powiedział
Przewróciłam oczami i zmieniałam kolor włosów na czerń.
- Wolę być Daenerys -powiedziałam - Ale jeśli tak chcesz mogę mieć kolor włosów Arya'i bo czarny mi się znudził.
Ten chłopak zawsze umiał mnie rozbawić. Wzięłam kolejny łyk kawy uśmiechając się do niego. Zapominając o smutkach.
<Dan?>
- Nie chcesz kawy? -spytałam
- Nie -zaprzeczył - Amy nie zadręczaj się tym że poznałaś prawdę.
- Nie zadręczam się tym -zaprzeczyłam chodź tak naprawdę chłopak miał racje.
Wyobraziłam sobie że koło mnie nie ma mojej mamy i taty tylko ci prawdziwi. Czarodzieje w długich szatach i różdżkach. Ciekawiło mnie to bardzo czy byli czarodziejami czy po prostu także mugolami. Czy chcieli mnie chronić czy też po prostu nie mogli się mną zajmować. Każda sekunda postawione pytanie bez odpowiedzi. Jacy byli? Kim byli? Dlaczego? Jak? Po co? Wiedziałam że nigdy nie dostanę odpowiedzi chyba że stanie się cud i ich spotkam. Wyobrażałam sobie że matka była taka jak ja z wyglądu a ojciec z charakteru. Cała rodzina na czarno-białym zdjęciu. Jeśli mnie kochali to czemu mnie oddali? Spytałam siebie w myślach ale przecież nie powinnam narzekać. Mam najlepszą rodzinę pod słońcem a i tak szukam to czego nie znajdę. Może są martwi? Może zawadzili czarnemu panu? Może nigdy ich nie poznam i taką miałam nadzieje. Gdyby nagle ich odnalazła i chcieli by abym do nich wróciła została bym tu. Nagle Dan pstryknął mi przed oczami.
- Amy wszystko dobrze? -spytał
- Tak tylko się zamyśliłam -powiedziałam i zmieniłam kolor włosów na blond prawie wpadający w biel.
- Ej Amy w białym ci nie do twarzy.Miej kolor włosów niczym jeleń rodu Baratheon z książki "Gry o Tron" -powiedział
Przewróciłam oczami i zmieniałam kolor włosów na czerń.
- Wolę być Daenerys -powiedziałam - Ale jeśli tak chcesz mogę mieć kolor włosów Arya'i bo czarny mi się znudził.
Ten chłopak zawsze umiał mnie rozbawić. Wzięłam kolejny łyk kawy uśmiechając się do niego. Zapominając o smutkach.
<Dan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz